Spadek na giełdach po ataku Korei

przez Piotr Hoffmann

Zauważono spadek na wszystkich giełdach w regionie spowodowany ostrzałem południowokoreańskiej wyspy. Jednak ten incydent nie powinien mieć poważniejszych konsekwencji finansowych.

źródło: www.sxc.hu
źródło: www.sxc.hu

Na leżącą na Morzu Żółtym południowokoreańską wyspę spadły północnokoreańskie pociski. W wyniku ostrzału zginęło dwóch żołnierzy, a dwunastu zostało rannych. W odpowiedzi Seul wystrzelił swoje pociski, wysłał myśliwce i ogłosił najwyższy niewojenny poziom alarmu. Choć całe starcie trwało nieco ponad godzinę, było jednym z najpoważniejszych incydentów zbrojnych między tymi krajami w ostatnich latach.

Gwałtowna wymiana ognia między wojskami Korei Północnej i Południowej odwróciła na chwilę uwagę inwestorów od problemów związanych ze strefą euro. Na reakcję rynków finansowych nie trzeba było długo czekać. Spadły indeksy wszystkich giełd w regionie, choć seulskiej najmniej, bo o 0,71%. Akcje w Hongkongu staniały o 2,66%, w Szanghaju o 2,04%, a w Australii o 1,17%. Kurs południowokoreańskiego wona spadł o 1,03% osiągając najniższy poziom w stosunku do dolara od pięciu tygodni, a bank centralny w Seulu zwołał nadzwyczajne posiedzenie, aby ocenić dalsze konsekwencje dla rynku.

Niepokój inwestorów nie dziwi, bo według analityków wybuch wojny na Półwyspie Koreańskim mógłby się stać czarnym łabędziem. Czarny łabędź to wydarzenie trudne do przewidzenia, a jednak zmieniające w ogromnym stopniu obraz świata. Gospodarczy efekt czarnego łabędzia najlepiej obrazuje 11 września. Po wznowieniu po tygodniowej przerwie handlu na nowojorskiej giełdzie kurs akcji spadł o prawie 1500 punktów. Na europejskich parkietach nazajutrz po zamachach indeksy spadły o 8-9%, a złoto w ciągu jednego dnia zdrożało z 215,5 do 287 dolarów za uncję.

Mogą Cię również zainteresować