Rozwój warszawskiego metra

przez Maciej Badowski

Tylko trzy firmy walczą w starciu o tabor dla warszawskiego metra. Liderem jest mało znany w Polsce hiszpański CAF. Głównym kryterium była cena. CAF żąda za ewentualną dostawę niemal miliard złotych.


To będzie największy zakup taboru w historii spółki Metro Warszawskie. Dzięki niemu powiększy się on niemal dwukrotnie. Łącznie Metro chce kupić 210 wagonów, czyli 35 pojazdów sześciowagonowych. 15 z nich zapewni częstsze kursy na istniejącej już linii z Kabat do Młocin, reszta ruszy centralnym fragmentem drugiej linii, między rondem Daszyńskiego a Dworcem Wileńskim. We wtorek włosko-turecko-polskie konsorcjum powinno przekazać projekt całego odcinka, co pozwoli wystąpić o pozwolenia na budowę.

Najniższą cenę netto (982 mln zł) zaproponował hiszpański CAF, który jest drugim na świecie producentem wagonów metra. Siemens startuje w konsorcjum z nowosądeckim Newagiem (1 mld 69 mln zł), a Skoda Transportation razem z rosyjską fabryką Wagonmasz z Sankt Petersburga (1 mld 108 mln zł). CAF wylicza, że ostatnio tabor metra sprzedał m.in. Barcelonie, Madrytowi, Brukseli czy Rzymowi. Łącznie od 2000 roku miał zamówienia na 3 tys. wagonów. Te dla Warszawy chce montować w Polsce.

Wszyscy producenci proponują Warszawie pociągi, które nie jeździły dotąd w innych miastach. W nowych pociągach będzie istotna różnica w porównaniu z obecnymi. Zniknie w nich podział na wagony. Zostaną zamontowane specjalne przeguby umożliwiające pasażerom przejście z jednego końca pociągu na drugi bez wychodzenia na peron. Ma to służyć m.in. równomiernemu rozlokowaniu podróżnych w środku. Spod drzwi będą się wysuwać platformy dla niepełnosprawnych. Siedzenia powinny mieć motywy warszawskie. Rzecznik Metra Warszawskiego Krzysztof Malawko ma nadzieję, że umowę ze zwycięzcą przetargu uda się podpisać na początku przyszłego roku, a składy będą docierać do stolicy w latach 2012-2013.

Mogą Cię również zainteresować