Robisz literówki? Google się cieszy

przez Tomasz Głowacki

Google zarabia ok. 500 milionów dolarów na literówkach. Do takich wyliczeń doszło dwóch naukowców z Harvardu: Tyler Moore i Benjamin Edelman – podaje komputerowe pismo „Chip”.

Dzieje się tak za sprawą typosquattingu. Polega to na zarejestrowaniu witryn z domeną o nazwie zbliżonej do bardzo znanego hasła, ale zawierającego literówkę, którą być może popełni internauta. Typowym przykładem jest zarejestrowanie witryny www.prexydent.pl zamiast www.prezydent.pl. Zjawisko to jest coraz powszechniejsze w internecie, ale twórcy wyszukiwarek i przeglądarek raczej nie będą chcieli z nim walczyć. Tyler Moore i Benjamin Edelman, wybitni naukowcy z Uniwersytetu w Harvardzie, policzyli na przykładzie 3 264 najchętniej odwiedzanych witryn w domenie .com i znaleźli na ich podstawie 285 000 innych domen, które żerują na literówkach. Następnie przeanalizowali wyniki swoich badań na 100 000 najpopularniejszych witrynach na świecie zakładając rachunek prawdopodobieństwa.

Odsetek pomyłek przy wpisywaniu adresu jest w ich przypadku taki sam, jak w przypadku wspomnianych 3 264 witryn. W ten sposób obliczyli, że na witrynach założonych przez typosquatterów Google zarabia 497 milionów dolarów rocznie – poinformował „Chip”.

Mogą Cię również zainteresować