Prawdziwy polski macho… chodzi do lekarza!

przez Jarosław Orzeł

Polski mężczyzna chciałby być jak agent 007 – odważny, wysportowany i silny, a do tego zdrowy! Z ankiety przeprowadzonej wśród Polaków wynika, że nie tylko zaczęli dbać o siebie, ale też przestają się wstydzić szukania porad w gabinetach specjalistów.

źródło: Flickr.comźródło: Flickr.com

Polski mężczyzna chce dziś nie tylko wyglądać męsko, chce się też tak czuć. Panowie uprawiają sporty, zapuszczają brody i kontrolują swoje zdrowie. Tak przynajmniej wynika z ankiety na temat męskości, którą przeprowadził ośrodek OBOAK na zlecenie firmy Kati. 76% spośród ponad 600 ankietowanych przyznało, że „prawdziwy mężczyzna” nie powinien unikać lekarzy specjalistów. Nie dziwi się temu dr Mariusz Kózka, angiolog z Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie, który od kilku lat obserwuje wzrost liczby mężczyzn przychodzących do jego gabinetu.

– Ta zmiana jest już bardzo widoczna, a myślę, że w przypadku np. choroby żylakowej przełamanie się wymaga o wiele więcej wysiłku, niż pójście do lekarza pierwszego kontaktu. Wcześniej panowie uważali, że żylaki to taka niemęska choroba i ogromnie się wstydzili. Dziś wciąż się krępują, zwłaszcza gdy do zabiegu muszą ogolić nogi, ale to ich rzadziej powstrzymuje przed leczeniem niż kiedyś – przyznaje dr Mariusz Kózka.

Brzuch wstydliwszy niż maseczka

Nie tylko lekarz stał się panom bliższy, 46% z nich opowiada się za regularnymi wizytami u fryzjera, a 43% nie wstydzi się używania kosmetyków (i nie chodzi tu tylko o mydło). W cenie są kremy i maseczki do twarzy, odżywki do włosów i perfumy. Natomiast 17% badanych przyznaje się do odwiedzin u kosmetyczki.

Ankieta pokazała też, czego mężczyźni się wstydzą. Niełatwy do zaakceptowania jest duży brzuch i nadwaga (56% badanych), zaraz potem łysienie (51%) i brzydko wyglądające zęby (30%). Ale uwaga! Czasy się zmieniły i dziś panowie ćwiczą swoje brzuchy na potęgę. Pełne siłownie z ofertami cross fitu, treningu funkcjonalnego, obwodowego i TRX, zdrowe odżywianie, moda na bieganie – wszystko wokół wspiera dążących do idealnie zbudowanego ciała. Zęby można wybielić, wyprostować lub mieć całkiem nowe. To wszystko kosztuje, ale jest możliwe. Nieco trudniej poradzić sobie z zakolami i łysiną, które często wynikają z genów, a z tym niewiele już można zrobić. Ale jeśli wziąć pod uwagę, co czyni mężczyznę mężczyzną, to może się okazać, że nie ma się czego wstydzić.

Jednym z celów ankiety było sprawdzenie, czy Polacy wstydzą się żylaków. I choć wygląda na to, że nie, bo przyznało się do tego tylko 3% ankietowanych, to jednak zdaniem Tomasza Nasierowskiego, eksperta marki Veera wynik ten może być nieco mylący. – Obawiam się, że wielu panów za „żylaki” uważa niestety dopiero ich zaawansowaną formę, kiedy rozwijają się wyraźne owrzodzenia żylne. Tymczasem choroba ta zaczyna się dużo wcześniej i wtedy można ją powstrzymać poprzez profilaktykę. Od dawna staramy się to uświadamiać panom i paniom w Polsce – mówi Nasierowski.

Męska duma

Co w takim razie decyduje o męskości? Zdaniem uczestników ankiety na pierwszym miejscu na równi jest odwaga i sposób traktowania kobiet. Uznało tak 75% mężczyzn. Chcą uchodzić za nieustraszonych gentlemanów w oczach kobiet i bardzo słusznie, bo opiekuńczość, szacunek i poczucie bezpieczeństwa, to cechy wysoko cenione przez panie. Co ciekawe, panowie uznali, że o męskości nie decyduje wielkość członka (nikły procent odpowiedzi w ankiecie), więc ci, którzy mają na tym tle głęboko ukryte kompleksy, mogą w końcu odetchnąć. Zwłaszcza, że z wielu przeprowadzonych na całym świecie badań wynika, iż panie uważają podobnie.

Mogą Cię również zainteresować