Polskie Stowarzyszenie Bitcoin ostrzega przed DasCoin

przez Marek Wyrzychowski

W projekcie DasCoin zarejestrowało się już ok. 50 000 osób. Niestety, nikt z tej firmy nie potrafi udzielić podstawowych, bardzo ważnych w network marketingu informacji, które pokazałyby opinii publicznej i kompetentnym urzędom, skąd w tym przedsięwzięciu biorą się pieniądze na wypłacane w struktury prowizje.

Pakiety startowe w projekcie DasCoin & NetLeadersPakiety startowe w projekcie DasCoin & NetLeaders

Są dwie możliwości. Albo nikt nie potrafi udzielić ważnych informacji bo nikt nie zwraca na nie uwagi, albo po prostu nikt z osób decyzyjnych w DasCoin nigdy nawet nie stał obok rzetelności i transparentności, które w każdym normalnym biznesie są zjawiskiem normalnym. Człowiek nie ma zatem możliwości szybkiego zweryfikowania tego przedsięwzięcia pod kątem ekonomiczno-prawnym. Tak, aby mógł podjąć racjonalną, świadomą  decyzję w kwestii ewentualnego inwestowania.

Łowienie polskich jeleni

50 000 osób wpłaciło więc kasę pod wpływem chwilowego impulsu lub z powodu nachalnych akcji manipulacyjno-zastraszających, stosowanych z powodzeniem przez najlepszych, nagradzanych przez zarząd i radę nadzorczą naganiaczy internetowych, którzy obecnie do DasCoin werbują ludzi, kładąc szczególny nacisk na wpłacanie starterów w wysokości 25 000 euro od głowy. Bez udzielania jakichkolwiek informacji o choćby minimalnym ryzyku związanym z ewentualną utratą pieniędzy. Łowienie polskich jeleni trwa więc w najlepsze. Potem może być lament i płacz jak to obserwowaliśmy w przypadku Traffic Monsoon, Banners Brokers, OneCoin i wielu innych piramid finansowych. 

Das Problem    

Abstrahując od powyższego, zdaniem wielu specjalistów w DasCoin problemem nie są wyłącznie kwestie prawne związane ze sprzedażą lawinową, co jest zakazane na całym świecie, ale głównym czynnikiem technicznym, powodującym, że wiele osób może niebawem obudzić się z ręką w nocniku, są same DasCoiny. W tej sprawie przedwczoraj specjalne oświadczenie wydało Polskie Stowarzyszenie Bitcoin. Oto treść ostrzeżenia:   

„W związku z napływającymi do nas licznymi informacjami od wielu osób, w tym zaniepokojonych członków społeczności Bitcoin i walut cyfrowych w Polsce, chcielibyśmy zwrócić uwagę opinii publicznej i mediów na działalność międzynarodowej organizacji skupionej wokół projektu DasCoin. DasCoin nie jest walutą cyfrową w ścisłym rozumieniu tego słowa. Nie jest oparty na takiej technologii i posiada tylko jednego emitenta. Mimo tego „monety” projektu są sprzedawane jako „ulepszone bitcoiny”, co sugeruje, że twórcy projektu chcą najprawdopodobniej wykorzystać światową modę na inwestycje w waluty cyfrowe, by odnieść sukces na swoim rynku. „DasCoiny” kupuje się także w ramach pakietów o określonych cenach. Nie ma możliwości, tak jak to się dzieje w przypadku bitcoina, zainwestowania dowolnej kwoty np. 100 zł. Ponadto osoby, które zgłosiły się do nas informują, że po zainwestowaniu swojego kapitału w DasCoin, miały problem z odstąpieniem od zawartej przez Internet umowy z tą firmą, mimo, że od jej podpisania nie minęło nawet siedem dni. Poszkodowani nie mogli także uzyskać porady i pomocy od Rzecznika Praw Konsumenta, ponieważ podmiot odpowiedzialny za sprzedaż „monet” jest zarejestrowany poza granicami Polski. Handel „coinami” odbywa się za pośrednictwem wyszkolonych przedstawicieli DasCoin, ponadto procesowi temu towarzyszą spotkania, na których wprost sprzedaje się nabywcom pakiety. W środowisku rzetelnych firm aktywnych na rynku walut cyfrowych taka sytuacja jest nie do pomyślenia. Nasze środowisko organizuje też co prawda dla osób zainteresowanych tematem bitcoina i jemu pochodnych spotkania, ale mają one formę szkoleń i wykładów, a nie usilnego namawiania do kupna konkretnych walut cyfrowych. Jako Polskie Stowarzyszenie Bitcoin polecamy wszystkim zainteresowanym inwestycją w DasCoin ostrożne i rozmyślne działania, w tym do wcześniejszego skonsultowania się z nami w celu wyjaśnienia, czym różni się ten projekt od prawdziwych walut cyfrowych. Naszym priorytetem, jako organizacji promującej bitcoina i jemu pochodne waluty cyfrowe, jest promowanie rzetelnej wiedzy na ten temat oraz ostrzeganie przed zjawiskami mogącymi zaszkodzić wizerunkowi i rozprzestrzenianiu się technologii blockchain w Polsce i na świecie.”

W celu zwalczania potencjalnych zagrożeń

Przypomnijmy, że przed inwestowaniem w DasCoin mocno przestrzega również Fundacja Trading Jam, która nawet złożyła w tej kwestii odpowiednie zawiadomienie. Sprawą zainteresował się Bogdan Święczkowski – pierwszy zastępca prokuratora generalnego, prokurator krajowy. 13 lipca 2017 roku opublikowano jego oficjalne stanowisko na stronie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej:

„Szanowny Panie Marszałku, w odpowiedzi na interpelację z dnia 3 lipca 2017 r. nr 13309 Pani Poseł Mirosławy Nykiel w sprawie projektu DasCoin, uprzejmie przedstawiam informację w kwestiach należących do kompetencji prokuratury. W powszechnych jednostkach organizacyjnych prokuratury zarejestrowana jest jedna sprawa związana z problematyką ujętą w interpelacji. Jest to postępowanie sprawdzające Prokuratury Okręgowej w Warszawie, zainicjowane zawiadomieniem fundacji TRADIN JAM, dotyczącym namawiania polskich inwestorów indywidualnych do inwestowania w kryptowalutę. Prokuratura dostrzega potencjalne zagrożenia związane z rosnącą popularnością „kryptowalut” (aktualnie funkcjonuje przeszło 600 różnych odmian walut wirtualnych). Nie można bowiem wykluczyć, że kolejne oferowane na rynku jednostki okażą się z góry zaplanowanym oszustwem opartym na mechanizmie piramidy finansowej, a nie tylko wymianą przy rozproszonej bazie transakcji. Ponieważ do chwili obecnej w powszechnych jednostkach organizacyjnych prokuratury zarejestrowano jedno postępowanie dotyczące DasCoin, ujawniona skala zjawiska dotychczas nie jest znaczna. W celu zwalczania potencjalnych zagrożeń w Prokuraturze Krajowej w ramach Departamentu do Spraw Przestępczości Gospodarczej funkcjonuje Dział do Spraw Cyberprzestępczości, do którego zadań między innymi należy nadzór i koordynacja postępowań związanych z nadużyciami na rynku walut wirtualnych. Na poziomie prokuratur regionalnych wyznaczeni zostali koordynatorzy do spraw cyberprzestępczości. Ze strukturami utworzonymi w prokuraturze korespondują struktury policyjne. W Komendzie Głównej Policji funkcjonuje Biuro do Walki z Cyberprzestępczością, któremu podlegają wydziały w komendach wojewódzkich Policji.

W celu identyfikacji i zwalczania potencjalnych zagrożeń utrzymywane są stałe kontakty z Urzędem Komisji Nadzoru Finansowego oraz Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej. W zakresie współpracy międzynarodowej w Dziale do Spraw Cyberprzestępczości funkcjonuje punkt kontaktowy Europejskiej Sieci Sądowniczej do Spraw Cyberprzestępczości. Począwszy od grudnia bieżącego roku w prokuraturze prowadzony jest cykl szkoleń, który docelowo ma objąć grupę 1 600 prokuratorów. Przedmiotem szkolenia jest zwalczanie i zapobieganie przestępczości gospodarczej dokonywanej przy użyciu Internetu i systemów informatycznych, w tym z wykorzystaniem i przy użyciu kryptowalut.”

Apel do ministra sprawiedliwości i pierwszego zastępcy prokuratora generalnego

„W Komendzie Głównej Policji funkcjonuje Biuro do Walki z Cyberprzestępczością”. Super. Bardzo dobrze, że funkcjonuje. Pytanie tylko, jak funkcjonuje? Od 13 lipca 2017 roku minęło już kawał czasu. Wiele osób wpłaciło do różnych piramid finansowych często oszczędności swojego życia. A ile czasu trzeba na zweryfikowanie firmy od momentu pojawienia się pierwszych obaw i sugestii? Odpowiadamy – góra kilka dni. Kiedy doczekamy się takiego stanu materii, że funkcjonowanie piramid finansowych będzie stopowane już po ukazaniu się w Polsce pierwszych reklam i doniesień? Przecież to nie jest trudne. Trzeba tylko chcieć.

Trzeba działać tak, aby nie dopuścić do sytuacji, jaką obserwujemy obecnie. Politycy i dziennikarze nagłaśniają sprawę Amber Gold dopiero teraz, kiedy Marcin P. siedzi już w pierdlu. Boże kochany. Przecież dziś nikt już do tej piramidy pieniędzy nie wpłaci! 

Aby podjąć decyzję, że dane przedsięwzięcie jest piramidą finansową wystarczy mieć kilka prostych informacji księgowych dotyczących takiego tworu. Dziennikarzy można ściemniać latami, oni nie mają odpowiednich narzędzi do wyegzekwowania informacji. Ale jeśli zarząd czy rada nadzorcza spółki nie chce kompetentnym służbom (policja, prokuratura, UOKiK, KNF) udzielić w ciągu 7 dni prostych danych, z mostu blokujemy im wszelkie domeny internetowe. (Właściciele rzetelnych i etycznych firm MLM pokazują nam takie rzeczy obudzeni w środku nocy. Otwierają laptop i pokazują liczby, sprawozdania finansowe. Normalne firmy nie mają nic do ukrycia, a nawet chwalą się takimi statystykami publicznie, bo to buduje ich markę i wizerunek). I dopiero po zablokowaniu portalu firmy możemy prowadzić śledztwo. Przecież w dzisiejszej dobie takie projekty w 99% są napędzane za pomocą social mediów. Nie działa portal firmy – nikt nie wpłaci i nie straci pieniędzy. I krótka piłka. Do tego, każdego firmowego naganiacza werbującego z terenu Polski, wrednie i bezczelnie strzygącego owce na 25 000 euro od głowy, z automatu wrzucamy na bęben. Mamy coś takiego jak art. 24a Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oraz art. 286 § 1 KK. Potem wystarczy tylko, aby urząd skarbowy sprawdził takiego delikwenta wszystkie pozyskane prowizje. Tylko sprawdzić trzeba konta tradycyjne i oczywiście te, które dziś są poza kontrolą systemu – „kryptowalutowe”. Kto jak kto, ale Biuro do Walki z Cyberprzestępczością na pewno wie, jak to zrobić. Zakładam się o skrzynkę najstarszej whisky, że 99% z nich nie ma nawet działalności gospodarczej a firma wypłaca mu kasę na piękne oczy. Bo oni mają zbyt mało IQ aby sporządzić fakturę czy rachunek. Do tego ZUS. Wykonując taką pracę też trzeba go – obok posiadania DG, płacić. Mówi o tym wyraźnie Ustawa o podatku VAT.

Jeśli można karać przedsiębiorcę za rozdawanie bezdomnym chleba czy osobę chorą umysłowo za kradzież batonika to nie da się w Polsce posprzątać i zrobić porządku z bezczelnymi oszustami finansowymi na wielką skalę?

Podsumowanie działalności Polskiego Stowarzyszenie BitCoin

Minione kilkanaście miesięcy było dla PSB w kilku aspektach przełomowe i bardzo pracowite. Oto podsumowanie działalności tej organizacji, które otrzymaliśmy od Jacka Walewskiego, sekretarza Polskiego Stowarzyszenia Bitcoin:

  • Współorganizowaliśmy pierwsze w historii Polski i w tej części Europy konsultacje społeczne w sejmie dot. kryptowalut pt. „Pieniądz cyfrowy i technologie rozproszonych rejestrów – teraźniejszość i wyzwania”.
  • Polskie Stowarzyszenie Bitcoin interweniowało w sprawie komunikatu KNF i NBP dotyczącego Bitcoina i kryptowalut. Nasza odpowiedź na pismo obu instytucji odbiła się szerokim echem w społeczności i mediach.
  • Nasi członkowie byli wielokrotnie zapraszani do mediów ogólnopolskich i wypowiadali się w temacie bitcoina i jemu pochodnych.
  • Braliśmy udział oraz objęliśmy patronatem i opieką merytoryczną konferencję dot. FinTech oraz kryptowalut, m.in. FinTech Digital Congress czy Crypto Congress.
  • Współorganizowaliśmy Digital Money and Blockchain Forum.
  • Byliśmy oficjalnym partnerem konferencji Central European Digital Payments oraz „Przyszłość kryptowalut” organizowanej przez XTB Online Trading.
  • Przygotowaliśmy oficjalne ostrzeżenie przed piramidami finansowymi podszywającymi się pod kryptowaluty.
  • Nasi członkowie są inicjatorami oraz biorą czynny udział w pracach Strumienia Blockchain/DLT i Waluty Cyfrowe, utworzonego w połowie 2016 r. przy Ministerstwie Cyfryzacji.
  • Współtworzyliśmy „Leksykon pojęć na temat technologii blockchain i kryptowalut”.
  • Jesteśmy współautorami „Kanonu dobrych praktyk podmiotów rynku kryptowalutowego w Polsce” oraz wydawcami certyfikatu dla sygnatariuszy Kanonu.
  • Zostaliśmy patronem i partnerem Impact Fintech ‘17.

Mogą Cię również zainteresować