źródło: www.flickr.com
Fakt, że Polska nie jest związana wspólną walutą działa na naszą korzyść w sytuacji, gdy takie kraje strefy euro, jak Irlandia mają trudności z posiłkowaniem się tanim eksportem, by wydobyć się z trudności finansowych. Płynny kurs złotówki, który spadł w stosunku do euro o 18% od początku 2009 roku zadziałał jak zawór bezpieczeństwa, przyczyniając się do konkurencyjności polskich produktów na rynku światowym i tym samym chroniąc Polskę przed nadmiernym długiem państwowym.
W ciągu ostatnich dwóch lat Polska okazała się najbardziej „zawziętą” gospodarką Europy. Jako jedyny członek UE uniknęła recesji. Kraj poradził sobie nawet po kwietniowej katastrofie samolotowej, w której zginęła znaczna część elity politycznej, w tym prezydent i szef banku centralnego. Ponadto żaden bank nie wymagał akcji ratunkowej.
Rząd wpompował do gospodarki znaczne sumy w 2009 r. i wykorzystał linię kredytową MFW, aby uspokoić inwestorów. Wzrost gospodarczy ma w Polsce wynieść w 2011 r. 4%. Ceny nieruchomości w Warszawie rosną w tempie 10% rocznie, a spodziewany wzrost bezpośrednich inwestycji zagranicznych prognozuje się w tym roku na poziomie 28%.
Niestety nasza gospodarka nie jest wolna od problemów. Według Banku Światowego Polska zajmuje dopiero 70 miejsce wśród 183 państw pod względem łatwości prowadzenia interesów. Jednym z zagrożeń dla Polski jest to, że jej wzrost częściowo opiera się na pomocy Unii Europejskiej i wielu innych, jednorazowych czynnikach. Polska nie jest również w stanie całkowicie odciąć się od problemów strefy euro, a niespodziewane spowolnienie w gospodarce niemieckiej odbiłoby się na Polsce niekorzystnie.