Koniec trudnego roku i niepewność na 2013

przez Katarzyna Jedlińska

Sektor MŚP w Polsce, zdominowany przez mikrofirmy (zatrudniające poniżej 10 osób), ma za sobą wyraźne oznaki osłabienia gospodarczego. Choć pierwsza połowa 2012 r. wskazywała jeszcze umiarkowany optymizm, druga przynosi wyhamowanie aktywności inwestycyjnej oraz upadłość wielu podmiotów. Czy zatem rok 2013 da nadzieję na lepsze?

źródło: flickr.comźródło: flickr.com

Komentuje Patrycja Strzelecka, dyrektor zarządzająca w SuperKsiegowa.pl: Dane GUS oraz NBP pokazują w mijającym roku wyraźny podział nastrojów i koniunktury. Kiedy jeszcze w pierwszej połowie 2012 roku polskie spółki jedynie w niewielkim stopniu zmniejszyły inwestycje można było mieć nadzieję, że Polska nadal pozostanie zieloną wyspą. Jednak analiza drugiego półrocza dobitnie pokazuje, że coraz trudniej było rozwijać się i funkcjonować małym firmom. Trzeba też zauważyć, że w ciągu trzech kwartałów tego roku przybyło niespełna 20 tysięcy mikroprzedsiębiorstw, a to najmniejszy wzrost liczby przedsiębiorców od 2009 roku.

Najgłośniej mówiło się o sytuacji w branży budowlanej. Deweloperzy musieli znacznie obniżyć ceny by zdobyć chętnych na mieszkania i domy. Niełatwo mieli także mikroprzedsiębiorcy, będący kooperantami  dużych konsorcjów zaangażowanych w budowę dróg w Polsce. Kłopoty gigantów spowodowały niewypłacalność oraz zatory płatnicze u ich podwykonawców. Często są to niewielkie, rodzinne firmy, które stanęły na progu bankructwa.

Rozglądając się dookoła, analizując dostępne choćby ZUS i GUS dane widać, że inne branże także muszą dostosować się do obecnej sytuacji gospodarczej. Polacy zaczęli „zaciskać pasa”, spada popyt, a co za tym idzie zmniejsza się też liczba chętnych na niektóre kategorie produktów i usług. To duże wyzwanie dla małych przedsiębiorstw. Dotychczas intensywnie rozwijający się sektor usług, będzie musiał podjąć wyzwanie i by dalej się rozwijać musi odważniej sięgnąć po innowacje pomagające im prowadzić biznes. Ważnym elementem będzie tu m.in. wyeliminowanie usług mniej dochodowych, na rzecz tych zgodnych z zapewne ograniczonymi możliwościami odbiorców.

Mimo, że kończy się rok wielu trudnych decyzji dla mikroprzedsiębiorców to wydaje się, że jest światełko w tunelu. Jednym z większych dotychczas problemów małych firm były zatory płatnicze. Metodą zaradczą może okazać się nowelizacja zmierzająca do rozszerzenia metody kasowej rozliczania podatku VAT. Jest nadzieja, że jej wejście w życie w 2013 r. zlikwiduje przynajmniej część zatorów płatniczych lub ograniczy skalę bankructw mikroprzedsiębiorstw, tracących płynność z racji niespłaconych zobowiązań podatkowych.

Mam nadzieję, że nowy rok przyniesie mikroprzedsiębiorcom zmiany, na które od dawna czekają. Jak pokazały badania „Przedsiębiorczość kobiet” przeprowadzone na zlecenie SuperKsięgowej we wrześniu 2012 roku, 60% badanych Polek uznało, że wysokie podatki oraz konieczność odprowadzania składek ZUS są czynnikami najbardziej utrudniającymi prowadzenie działalności. Co druga osoba wskazała dodatkowo urzędową biurokrację. Wiemy już, że z ZUS nie będzie lepiej (składki na ubezpieczenie społeczne wzrosną), ale może będziemy mogli trochę odetchnąć od biurokracji? Obiecująco wygląda również zapowiedź wprowadzenia w 2013 roku elastycznego czasu pracy.

Nadzieją napawają też wyniki badań portalu Firmy.net pokazujące, że aż 1/3 małych przedsiębiorstw nawiązało już współpracę z zagranicznymi rynkami, a 62% ma to w planach. Zatem przed mikroprzedsiębiorcami może niełatwy rok, ale mam nadzieję, iż w grudniu przyszłego roku będę mogła powiedzieć, że małe firmy dały radę. To ważne nie tylko dla nich, ale i dla polskiej gospodarki.

Mogą Cię również zainteresować