II Piknik Klubu TOP Smakoszy MLM

przez Marek Wyrzychowski

Mądrzy ludzie mawiają, że „lepiej późno niż wcale”. Więc publikujemy, z dość sporym opóźnieniem, ale od serca, reportaż z Drugiego Pikniku Klubu TOP Smakoszy MLM. Impreza odbyła się w Baranówku na prywatnym ranczo Bohdana Smolenia, 28 maja 2011.


Po sukcesie zeszłorocznego, pierwszego zjazdu, nie było innej opcji, jak spotkać się kolejny raz! 28 maja 2011 roku prezesi, dyrektorzy i dystrybutorzy firm sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego, którzy rozumieją, jak budować wizerunek i markę swoją i branży przy jednoczesnym niesieniu pomocy ludziom potrzebującym, spotkali się na zainicjowanym przez Piotra Wajszczaka Zjeździe Klubu TOP Smakoszy MLM. To było drugie w historii spotkanie tej ekipy.

Tym razem impreza odbyła się pod hasłem: „MLM… Proszę Państwa… to zupełnie to samo!”. Ale to samo, jak co? Na to pytanie odpowiedział nam redaktor „Network Magazynu” i bloger roku 2010 Piotr Wajszczak: –Teraz chciałem, aby spotkanie przebiegło bardziej nieformalnie, ale jednak abyśmy wynieśli z niego wiadomości, dzięki którym pokażemy ludziom, że konstrukcja MLM nie różni się niczym od budowy dużej, stabilnej firmy w biznesie klasycznym. Oczywiście mówię o strategii i działaniu. Wiadomo, nie trzeba inwestować tyle forsy, ale cała reszta stawia MLM w takim samym świetle, jak każdy inny tradycyjny biznes. I właśnie to udowodniliśmy podczas krótkich wykładów i prelekcji. Z drugiej strony, tym razem, po zeszłorocznym niedosycie, było trochę więcej tańców i hulanek, a cała impreza trwała nieco dłużej.

Pomysł zorganizowania klubu, to nie tylko promocja sektora, ale również świetna akcja charytatywna – szczytny cel, jakim jest wsparcie Fundacji Stworzenia Pana Smolenia. Fundacja ta pomaga bezinteresownie ponad setce dzieci poprzez hipoterapię.

Dlatego w tym roku również odbyła się kwesta na rzecz fundacji oraz licytacja cennych nagród. Ilość osób, które można przyjąć na prywatnym ranczo Bohdana Smolenia jest ograniczona, więc w tym roku przybyła mniej więcej taka sam liczba osób, co przed rokiem, czyli około setka. – Mam nadzieję, że impreza się podobała – mówił Wajszczak. Wszystkie cele zostały osiągnięte. Zebraliśmy ponad 8 000 zł, a więc więcej niż w zeszłym roku. Myślę, że zorganizowane wykłady blogerów pokazały jeszcze raz siłę nowoczesnych mediów i możliwości używania ich w biznesie. Mam też nadzieję, że wykłady ludzi związanych z biznesem tradycyjnym także były przydatne. Biorąc pod uwagę zużycie chleba, ogórków, smalcu i prosiaka, mam wrażenie, że wszystko smakowało. Obiecuję, że w przyszłym roku wino będzie różowe i półwytrawne, a piwo nieco zimniejsze, bo cieszyło się dużym zainteresowaniem.

– Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy licytowali nagrody – dodaje Anna Tomala, współorganizator zjazdu. – Zebrana dla dzieciaków suma jest naprawdę spora, a Fundacja Stworzenia Pana Smolenia pod wielkim wrażeniem. Dziękuję także anonimowym darczyńcom, którzy zasilili fundację bez rozgłosu.

Cóż, jedzenie nam smakowało, kilogramy chleba, smalcu, kiełbasy i napitków skonsumowaliśmy aż uszy się wszystkim trzęsły, a sporej wagi prosiak został zjedzony w całości! Jednym słowem – do zobaczenia za rok. Wiemy, że organizatorzy już myślą o zmianie formy i koncepcji przedsięwzięcia, może nawet miejsca, aby przyjąć więcej osób. Ścierają się dwa pomysły – zrobić coś podobnego z większą ilością tańców, na luzie lub coś bardziej konkretnego, z noclegiem, z wykładami topowych menadżerów. Która koncepcja zwycięży? Zobaczymy już w maju 2012 roku. A oto zapowiedziany reportaż:

Mogą Cię również zainteresować