Biznes skoncentrowany na człowieku, jako twórcy sukcesu

przez Magda Brozio

Qigong, joga, tai chi – łagodne ćwiczenia połączone z medytacją działają korzystnie na motywację i koncentrację. Przetestowali to już liderzy spółek skandynawskich. Polskie firmy coraz częściej w swoich siedzibach tworzą strefy medytacji i zapraszają specjalistów, którzy mają pomóc kadrze odprężyć się w pracy.

Marcus BongartMarcus Bongart

Według badań własnych przeprowadzonych przez firmę Moon Dog PR zdecydowana większość z nas (60,7%) kilka razy dziennie doświadcza stresu z powodu wykonywanej pracy. To dużo, jeśli nie możemy stresu na miejscu odreagować i wyciszyć związanych z tym emocji. W lepszym położeniu są ci, których stres zawodowy dotyka raz dziennie (7,1%) lub kilka razy w tygodniu (32,1%).

Stres, który kumuluje się w organizmie jest szkodliwy nie tylko dla zdrowia, ale sprawia, że jesteśmy mniej wydajni i skoncentrowani w pracy. Prezesi oraz właściciele firm, również w swoim własnym interesie, zaczynają organizować grupowe zajęcia relaksu, jogi czy wręcz tak jak poznańskie Allegro, tworzą w biurze miejsca do medytacji.

Czy joga i medytacja w pracy to nowa moda, czy może skuteczne rozwiązanie problemu stresu zarówno u menadżerów jak i u decydentów?

Myśl burzliwa, myśl właściwa

W Polsce, gdzie oprócz firm z branż kreatywnych i sektora IT, przerwa w pracy traktowana jest jak strata czasu, a techniki medytacyjne kojarzone są ze wschodnimi religiami, temat ten jeszcze raczkuje. Zajęcia jogi i tai chi odbywają się w zaledwie kilku dużych firmach, bankach i instytucjach, ale na świecie jest wiele firm, które od wielu lat dają swoim współpracownikom możliwość krótkiego odpoczynku podczas medytacji. Google, Apple, Nike, Deutsche Bank to tylko kilka z wielkich korporacji, które odkryły korzyści jakie niesie medytacja i różnego rodzaju warsztaty uczące sztuki relaksu. W Skandynawii popularne są treningi qigong, które zazwyczaj wpisane są w program weekendowych konferencji. Po takim warsztacie ludzie mają zapewnioną możliwość wykonywania tych ćwiczeń w czasie pracy. Prezesi i dyrektorzy przekonali się, że dzięki temu zwiększa się ich potencjał umysłowy.

Jak działają tego typu praktyki tłumaczy Marcus Bongart, polski mistrz qigong, jedyny pochodzący spoza Azji mistrz klasztoru Szaolin i założyciel Europejskiej Federacji Medycznego Qigong. Mistrz Marcus mieszka na stałe w Szwecji i prowadzi warsztaty dla firm z krajów skandynawskich. W planach ma rozpoczęcie tego typu szkoleń także w Polsce:

– Bardzo duże rozluźnienie, które pojawia się podczas ćwiczeń oraz wyciszenie umysłowe i wzmocnienie koncentracji sprawiają, że wzrasta efektywność i poprawiają się wyniki w pracymówi Mistrz Marcus. – Najczęściej mamy bardzo dużo najróżniejszych myśli, a po tych ćwiczeniach medytacyjnych i rozluźniających okazuje się, że ten natłok myśli gdzieś znika i czujemy się dużo lepiej. Co więcej, w wyniku ćwiczeń na koncentrację poprawia się również samopoczucie i ogólny stan organizmu. Relaks podczas łagodnych ćwiczeń takich jak joga czy qigong pomaga zrelaksować również ciało. To połączenie pracy nad ciałem fizycznym i umysłowym wprost przekłada się na lepszy stan zdrowia – dodaje.

Kropla w morzu potrzeb

W Polsce, gdzie według badań Moon Dog PR 57,1% zatrudnionych nie ma zapewnionej strefy odpoczynku w miejscu pracy, organizowanie warsztatów z radzenia sobie ze stresem, medytacji czy jogi brzmi niespotykanie. Skala tego rozwiązania jest jeszcze minimalna, bo wśród 32,2% pracowników, którzy mają w miejscu pracy strefy relaksu, tylko 3,6% osób może skorzystać z dedykowanych zajęć relaksujących. To bardzo mało, jeśli wziąć pod uwagę ilość pracujących i skalę stresu, jaki powstaje podczas pracy. 37,5% badanych czuje się po pracy wyczerpana, w skali od 1 do 10 zaznaczyła 10. 21,4% na tej skali zaznaczyło 6, a 17,9% oceniło w skali swój stres na 5.

Problem stresu w pracy jest cyklicznie podejmowany przez najważniejsze ośrodki badawcze i specjalistów w Polsce. W ostatnich dużych badaniach TNS z 2016 r., 64% pracowników oceniło, że w pracy są narażeni na stres. Wyniki przeprowadzonej rok wcześniej Diagnozy Społecznej o warunkach i jakości życia Polaków pokazały, że wszystkie badane kategorie stresu (finansowy, małżeński, rodzicielski, opiekuńczy, związany z warunkami mieszkaniowymi, zdrowotny, urzędniczy, związany z pracą) zmniejszyły się w stosunku do lat poprzednich, z wyjątkiem stresu związanego z pracą. Praca stresuje niezmiennie i nikt już nie poddaje w wątpliwość realnego zagrożenia jakim jest stres na zdrowie i dobrostan psychiczny ludzi. W tym kontekście nie dziwi popyt na coraz to nowsze sposoby związane z redukowaniem stresu zawodowego, rodem z krajów Dalekiego Wschodu.

W Polsce medytują prezesi

Rodzi się pytanie, czy szeroko pojęty trening antystresowy ma szanse na dłużej zagościć w Polsce i zatoczyć szerokie kręgi. Agnieszka Szwejkowska, certyfikowany coach ICF-ACC, która w obszarze radzenia sobie ze stresem pracuje z firmami i instytucjami twierdzi, że są na to spore szanse:

– Nie jest to temat bardzo popularny w Polsce, bo ludzie nie mają przekonania, że te techniki naprawdę działają – tłumaczy Agnieszka Szwejkowska. – Oprócz kilku firm z kapitałem zachodnim, a szczególnie amerykańskim, takich jak Mars Polska, gdzie jest bogaty program zarządzania stresem dla pracowników, z podobnych warsztatów korzystają głównie prezesi firm i to poza pracą. Wśród nich są też tacy, którzy uczą się medytacji. Myślę jednak, że ta tendencja rozwinie się tak jak w innych krajach, to kwestia czasu.

W porównaniu do krajów Skandynawii, gdzie gospodarka jest już stabilna, a człowiek w pracy traktowany jest jako jej podstawowy kapitał, polskie firmy z zaledwie 25-letnią historią wolnego rynku, są na etapie realizacji celów biznesowych. Większość nie ma przekonania, że miękkie techniki zarządzania stresem czy ćwiczenia medytacyjne podniosą skuteczność i wydajność załogi. Gdyby wziąć przykład z krajów skandynawskich, gdzie treningi takie jak qigong w firmie traktowane są jako profilaktyka zarządzania kryzysami w biznesie, oznaczałoby to zmianę podejścia do prowadzenia biznesu z zorientowanego na cele na skoncentrowany na człowieku, jako twórcy sukcesu tego biznesu. Pytanie tylko, czy polskie firmy są na to gotowe.

Mogą Cię również zainteresować