źródło: flickr.comO zmasowanym ataku na giełdową spółkę Herbalife i posądzeniu jej o działalność na zasadach piramidy finansowej (sic!), informowaliśmy pod koniec grudnia 2012 roku w publikacji „Bill Ackman oskarża Herbalife”. Tymczasem przedwczoraj w „Pulsie Biznesu” czytamy:
„Akcje Herbalife, dystrybutora m.in. kosmetyków i suplementów diety, odrobiły w niespełna trzy tygodnie wszystkie straty, jakie kursowi spółki wyrządziła analiza Billa Ackmana, znanego inwestora. Ackman sam zainwestował „na krótko” w 20 mln papierów Herbalife. Początkowo wygrywał, a w dwa dni kurs stracił ponad 20 proc. 24 grudnia zatrzymał się na 24,24 USD. Od tego czasu kurs spółki, która prowadzi wzmożoną akcję informacyjną wśród inwestorów i zarządzających, gwałtownie rośnie. We wtorek zamknął się na poziomie 46,19 USD, czyli o 4 proc. wyżej niż wycena z dnia publikacji raportu Ackmana na temat Herbalife.”
Jak wiadomo, każda giełda rządzi się specyficznymi zasadami. Raz jest hossa innym razem bessa, jedni tracą, inni zarabiają. Trzeba również pamiętać, że krzątają się wokół niej biznesmeni z krwi i kości, ale kombinatorzy także. Wszak w każdym lesie znajdziemy niedźwiedzia i lisa, a na gorącej pustyni to nawet lwa, obok którego przebiegnie szakal trzymający się za łapki z hieną cmentarną. Tudzież sęp przeleci nad kanionem. Sprawę będziemy obserwować.