Ważne jest, aby chciało się chcieć!

przez Maciej Maciejewski

Nigdy nie boję się używać stwierdzenia, że sprzedaż jest najtrudniejszą profesją świata. Zawsze powtarzam, że sprzedawcy na całym świecie są niedoceniani. I wreszcie, nie waham się również mówić wszem i wobec, że każdy z nas jest sprzedawcą…

…a sprzedajemy każdego dnia, w każdym momencie naszego marnego żywota. Tylko, że nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. A trzeba, kiedy chcemy na sprzedaży zarabiać i z niej utrzymywać rodzinę. Dzisiaj rozmawiamy z kobietą, która wie co to jest sprzedaż, potrafi to robić, za to jest ceniona, a co najważniejsze, dzięki sprzedaży może żyć godziwie. Oto Marlena Włodarczyk z Vorwerk Polska Thermomix.

Marlena Włodarczyk z Vorwerk Polska
Marlena Włodarczyk z Vorwerk Polska

Maciej Maciejewski: Współpracuje pani z firmą Vorwerk od 1997 roku, czym zajmowała się Pani wcześniej?

Marlena Włodarczyk: Wcześniej byłam nauczycielem chemii w Liceum Ogólnokształcącym w małym mieście niedaleko Warszawy. Choć praca z młodzieżą dawała mi dużo satysfakcji i miałam dobry kontakt z uczniami, to jednak poziom wynagrodzenia pozostawiał wiele do życzenia.

MM: Skąd dowiedziała się Pani o możliwości pracy w sprzedaży bezpośredniej i co panią do niej przekonało?

MW: Mając 4-osobową rodzinę i marzenia, próbowałam jeszcze przed rozpoczęciem współpracy z firmą Vorwerk „dorabiać” w sprzedaży bezpośredniej, sprzedając kosmetyki. Będąc na wyjeździe z jedną z takich firm usłyszałam, że istnieje urządzenie, dzięki któremu przygotuję moim synom ich ulubione posiłki – szybko, bez konserwantów i nie brudząc przy tym rąk. Okazało się, że chodzi o Thermomix. Z ciekawości pojechałam z Warszawy aż do Krakowa na jego prezentację. Urządzenie tak mi się spodobało, że nie tylko je kupiłam, ale także zdecydowałam się na podjęcie współpracy z firmą, która je produkuje.

Przekonał mnie nie tylko produkt, ale także sposób jego sprzedaży. Pokaz kulinarny połączony z nauką używania sprzętu to wartość dodana, dzięki której klient bardzo dobrze poznaje urządzenie i wie, na zakup czego się decyduje.

MM: A pamięta pani swojego pierwszego klienta?

MW: Oczywiście! Sprzedaż zaczynałam od swoich znajomych. Pierwszy Thermomix sprzedałam mojej księgowej, natomiast drugi krawcowej. Świadomość tego, że jest to naprawdę dobry produkt, dający możliwość zdrowszego odżywiania, z pewnością była mi pomocna i przekładała się na moją wiarygodność, naturalność, no i co za tym idzie – skuteczność.

MM: z tego co wiem, praca w Vorwerk była początkowo pani drugą pracą, mającą na celu podreperowanie budżetu domowego. Czy w pewnym momencie obowiązki w szkole trudno było pogodzić ze sprzedawaniem Thermomixa?

MW: Faktycznie. W pewnym momencie pogodzenie pracy w szkole z pracą w Vorwerk, a także z życiem rodzinnym, stało się niemożliwe. Miałam wówczas dwóch dorastających synów, mnóstwo zajęć z uczniami i prezentację niemal każdego dnia. Stwierdziłam, że sprzedaż bezpośrednia daje mi większe możliwości i odeszłam z pracy w szkole. Jak się okazało, była to trafna decyzja. Po pierwszym etapie jako przedstawiciel handlowy, zostałam kierownikiem grupy, a potem dyrektorem okręgu warszawskiego. Od kilku lat jestem jednym z czterech dyrektorów regionu w Vorwerk Polska i zarządzam około 500-osobową strukturą.

Z firmą Vorwerk mogę podróżować po świecie, zdobywać nagrody mniejsze i bardzo duże w różnego rodzaju konkursach, a przede wszystkim rozwijać się i zdobywać kolejne szczeble w karierze.

MM: Osiągnęła pani bardzo dużo… jakie więc ma pani plany na przyszłość?

MW: Chcę wykorzystywać swoją wiedzę i doświadczenie w rozwoju Vorwerk w Polsce. Pragnę wykreować wielu dyrektorów okręgu, a także kierowników grup. Na każdym kroku przekonuję, że praca w sprzedaży bezpośredniej to szansa na zmianę swojego życia i odkrycie swoich ukrytych talentów. W moim przypadku tak właśnie było…

MM: Co w takim razie Vorwerk zmienił w pani życiu?

MW: Vorwerk w moim życiu zmienił bardzo dużo. Przede wszystkim dał mi niezależność finansową. Nauczyłam się ponadto zawodu przedstawiciela handlowego, nabrałam pewności siebie. Firma dała mi szansę rozwoju i awansu oraz pomogła zrealizować stawiane sobie cele. Dzisiaj każdemu mogę powiedzieć, że marzenia się spełniają, trzeba tylko chcieć i wiedzieć dokąd się zmierza. Wtedy wszystko jest łatwiejsze.

MM: Komu poleciłaby pani pracę w Vorwerk?

MW: Praca w Vorwerk i w ogóle w sprzedaży bezpośredniej jest bardzo dobra dla tych, którzy nie pracują lub pracują na „etacie”, a chcą dorobić. To również doskonałe rozwiązanie m.in. dla osób będących na emeryturze. Dla nich to świetny sposób na nowe kontakty, wyjście z domu, zadbanie o siebie, czucie się ważnym i potrzebnym. Poza tym zajęcie to na pewno będą cenili wszyscy ci, którzy lubią nienormowany czas pracy i chcą mieć realny wpływ na wysokość swoich zarobków. Świetnie w tej pracy odnajdą się także osoby ceniące dobrą atmosferę i lubiące kontakt z ludźmi. Podjęcie współpracy z nami jest bardzo proste. Wystarczy wejść na naszą stronę internetową i wypełnić zgłoszenie o chęci współpracy. Ważne jest, aby chciało się chcieć!

MM: Dziękuję za rozmowę.

Troszkę statystyki:

„Najlepsi konsultanci w sprzedaży bezpośredniej w Polsce zarabiają powyżej 10 tys. zł miesięcznie. Praca w sprzedaży bezpośredniej nie wymaga doświadczenia. Przyda się natomiast żyłka handlowca oraz samodyscyplina, bez której trudno osiągnąć sukces. Jak wynika z badań firmy badawczej GfK Custom Research, przeprowadzonych na zlecenie Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej, aż 3/5 Polaków nigdy nie korzystało z tego kanału dystrybucji. Regularnie z tej formy sprzedaży korzysta natomiast 9% osób. To tylko dowodzi ogromnego wciąż potencjału rozwojowego tego sektora. Podobnie jak poziom rozwoju rynku sprzedaży bezpośredniej w Polsce w porównaniu z innymi krajami. Polski rynek stanowi niecałe 3% rynku europejskiego i jest około dziesięciokrotnie mniejszy w porównaniu z rynkiem niemieckim.” Mamy więc w tym fachu wiele do zrobienia. Polecamy zapoznanie się z całą publikacją na temat sprzedaży bezpośredniej w Polsce na portalu Forsal.pl

.

Mogą Cię również zainteresować