Spędzasz wiele godzin dziennie za kierownicą? Uważaj!

przez Jarosław Orzeł

Wiele godzin w pozycji siedzącej, drgania i stres to czynniki zwiększające ryzyko chorób układu krążenia – ostrzegają eksperci. Problem ten dotyczy nie tylko zawodowych kierowców, ale i przedstawicieli handlowych, dlatego nie jest to żadna „męska przypadłość”, bo w tej drugiej grupie zawodowej jest przecież równie wiele pań…

źródło: Flickr.comźródło: Flickr.com

Kiedy mówimy o zagrożeniach związanych z kierowaniem samochodem, to zazwyczaj myślimy o nadmiernej prędkości, złych warunkach na drodze, czy złym stanie technicznym samochodu. Większość kierowców nie zdaje sobie sprawy z faktu, że spędzanie za kółkiem wielu godzin dziennie jest też bardzo niezdrowe dla układu krążenia. 

– Główne czynniki, które zwiększają ryzyko zachorowania na choroby układu krążenia, to spędzanie wielu godzin dziennie w pozycji siedzącej i stres na jaki są narażeni kierowcy – mówi dr Mariusz Kózka. Problem ten dotyczy przede wszystkim zawodowych kierowców, którzy jeżdżą samochodami ciężarowymi, ale też sprzedawców, przedstawicieli handlowych. Dlatego nie jest to żadna „męska przypadłość”, bo w tej drugiej grupie zawodowej jest przecież równie wiele pań, co panów. Coraz częściej panie siadają też za kierownicą taksówek, czy autobusów.

Mało ruchu, drgania i kawa

Nasz układ krążenia najtrudniej ma z odprowadzaniem krwi z kończyn dolnych w górę do serca. Wraz z ewolucją, kiedy to wstaliśmy z czterech kończyn do pozycji stojącej, nasz organizm wypracował mechanizmy wspomagające powrót krwi z kończyn dolnych do serca. Jest to tzw. pompa podeszwowa i pompa łydkowa – jako specyficzny układ naczyń krwionośnych i mięśni. 

– Działają one niestety tylko wtedy, gdy się poruszamy. Kiedy przez długi czas siedzimy bez ruchu, słabną nie tylko nasze mięśnie, ale też zastawki żylne w łydkach. Są to takie naturalne „zawory zwrotne”, które pomagają w pompowaniu krwi z nóg do wyższych partii ciała – wyjaśnia Tomasz Nasierowski z portalu Przeciwzylakowa.pl. – Kiedy zastawki nie spełniają prawidłowo swojej funkcji, wokół kostek i w łydkach gromadzi się nadmiar krwi. Jeśli taka sytuacja trwa długo i nie podejmujemy żadnej profilaktyki czy leczenia, może dojść do choroby układu krążenia, którą znamy pod potoczną nazwą żylaki – dodaje.  

Dlaczego właśnie kierowcy są szczególnie narażeni na żylaki? Po pierwsze dlatego, że mają mało ruchu i w dodatku pracują przez wiele godzin dziennie w niezdrowej dla krążenia pozycji siedzącej. Praca za kierownicą jest męcząca i większość kierowców nie ma siły, ani ochoty na uprawianie sportu po pracy. Po drugie, bo nieodłącznym elementem ich pracy jest stres, po trzecie bo często w parze z tym stresem idą nieprawidłowe nawyki odżywiania, palenie papierosów, czy picie dużej ilości kawy.

Czynnikiem powodującym pogorszenie funkcjonowania układu krwionośnego kierowcy, są też drgania jakim poddawane jest ciało podczas jazdy. W tym przypadku najgorzej mają kierowcy tirów, ze względu na gabaryty pojazdu, ale w samochodzie osobowym drgania również są odczuwalne i szkodliwe. 

Lepiej zapobiegać

Jerzy Makselon, instruktor nauki jazdy z firmy szkoleniowej Cargo przyznaje, że najgorzej mają kierowcy samochodów ciężarowych. – Pracują w zmiennych warunkach, w dzień i w nocy, po wiele godzin, dźwigają też ciężkie załadunki, bo muszą rozładowywać i załadowywać materiały przewozowe – mówi Makselon. – To, czy kierowca odczuje negatywne skutki swojego zawodu, w dużej mierze zależy od odporności organizmu, wagi ciała i nawyków. Niektórzy kierowcy dbają o siebie od początku kariery zawodowej, inni zaczynają zwracać uwagę na zdrowie dopiero jak zacznie im ono szwankować – dodaje. 

Także dlatego zagrożenia chorobami zawodowymi, prawidłowe odżywianie i wypoczynek są dziś obowiązkowymi tematami na kursach nauki jazdy.  Żylaki to choroba przewlekła. Najlepszą metodą walki z nią jest profilaktyka: zdrowe odżywianie, dbanie o prawidłową wagę ciała, rzucenie palenia, aktywność fizyczna oraz kompresjoterapia, czyli leczenie za pomocą ucisku. – Moim zdaniem w zestawie każdego kierowcy powinny oprócz kamizelki odblaskowej, apteczki i gaśnicy, znaleźć się także skarpety uciskowe, a każdej pani kierowcy – rajstopy lub pończochy uciskowe. To prosta i skuteczna metoda, o której wciąż wie bardzo niewielu polskich kierowców – mówi Tomasz Nasierowski. Można je kupić w każdym sklepie medycznym lub aptece, ponieważ fachowiec musi dobrać dla nas odpowiedni stopień ucisku.

– Korzystanie z nich nie wymaga żadnego dodatkowego wysiłku, a efekty są nieocenione. Następuje poprawa krążenia w łydkach, obrzęki, choroba przestaje się rozwijać. Warto mieć takie skarpetki czy rajstopy wśród „niezbędników” na długiej trasie – dodaje ekspert z Przeciwzylakowa.pl. Na nadciśnienie tętnicze skarży się już niemal 64% polskich kierowców. Na chorobę układu krążenia zwaną potocznie żylakami cierpi w Polsce aż 53% kobiet i 43% mężczyzn.

Mogą Cię również zainteresować