Nowy trend w biurach

przez Katarzyna Wagner

Do Polski trafił kolejny trend z zachodu. Chodzi o „gorące biurka”. Oznacza to brak stałego, przypisanego pracownikowi miejsca pracy. Jeśli pracownik jest w biurze, siada tam, gdzie akurat jest wolne miejsce. Każde biurko, wyposażone jest tak samo, by nie stwarzać podziałów między pracownikami.

źródło: www.sxc.hu
źródło: www.sxc.hu

Ta metoda organizacji przestrzeni biurowej sprawdza się wtedy, kiedy pracownicy często pracują poza biurem. Są w delegacjach, rozjazdach lub pracują w trybie elastycznym, często z domu. Kiedy muszą coś załatwić w biurze, przychodzą ze swoim komputerem i siadają gdzie popadnie.

Tego typu rozwiązanie daje przede wszystkim oszczędność firmie. Nie trzeba wyposażać każdego stanowiska pracy a ilość biurek jest mniejsza niż ilość pracowników. Nie ma sytuacji, że w jednej chwili wszyscy w pracy się pojawią. Z reguły, projektuje się biura mniejsze o około 30% niż wymagałaby tego ilość pracowników, choć oczywiście wszystko zależy od specyfiki firmy. Może zdarzyć się tak, że system gorących biurek obejmuje tylko część pracowników. W Polsce, jak podaje „HR News”, podobno 10% firm stosuje „hot desk”, choć liczba ta wydaje się mocno przesadzona.

Mogą Cię również zainteresować