Katarzyna Marciniuk: Nigdy nie pracowałam na etacie

przez Maciej Maciejewski

„Spełniłam wiele swoich marzeń, takich jak kupno sportowego samochodu, mieszkania czy egzotyczne podróże kilka razy w roku. Jednak moim największym sukcesem są ludzie, których prowadzę w biznesie. Codziennie obserwuję ich rozwój i to jak ich życie zmienia się na lepsze”.

Katarzyna MarciniukKatarzyna Marciniuk

Katarzyna Marciniuk ma 31 lat i mieszka w Gdyni. Jest szczęśliwą singielką z wyboru. Z wykształcenia informatyk – skończyłam 5-letnie studia magistersko-inżynierskie na wydziale elektroniki, telekomunikacji i informatyki na Politechnice Gdańskiej. Ma dwie młodsze siostry, które również ukończyły tę samą uczelnię. W swoim zawodzie nie przepracowałam ani jednej godziny, bo:

„Dzięki zaangażowaniu w biznes MLM oparty o współpracę z firmą Oriflame, nigdy nie musiałam pracować na etacie. Uwielbiam podróżować i pasjonuje mnie branża urodowa, dlatego prywatnie prowadzę też swój profil w social mediach w kategorii lifestyle/beauty/travel. Kocham też muzykę trance i często wybieram się na muzyczne eventy zagranicę. Wolne chwile lubię spędzać z dobrą książką lub spacerując nad morzem, do którego mam niedaleko. Interesuje mnie rozwój osobisty, dlatego korzystam z wielu szkoleń. Media społecznościowe to kategoria, której też poświęcam dużo uwagi i zainteresowania. Ciągle uczę się nowych rzeczy” – mówi o sobie kobieta, która odniosła życiowy sukces korzystając z możliwości, jakie daje ludziom marketing wielopoziomowy.

Maciej Maciejewski: Jak wyglądały początki pani przygody w tym biznesie? Na jakim etapie życia i w jakich okolicznościach dowiedziała się pani o marketingu sieciowym?

Katarzyna Marciniuk: Zaczęłam jako bardzo młoda dziewczyna. Do firmy MLM trafiłam, gdy miałam 16 lat. Jednak wtedy nie miałam pojęcia, czym jest network marketing i że mogę działać w tym systemie współpracując właśnie z tą firmą, czyli Oriflame. Dopiero na czwartym roku studiów dotarło do mnie, że nie chcę pracować na etacie. Przerażała mnie wizja pracowania przez 50 lat dla kogoś, siedzenie w biurze w wyznaczonych godzinach i brak czasu na realizację swoich marzeń. Wtedy zaczęłam zgłębiać temat czym są dochody pasywne i okazało się, że mogę je osiągnąć w marketingu sieciowym. Z pomocą przyszedł mój sponsor czyli opiekun-mentor w biznesie, który bardzo wierzył w moje możliwości. Postanowiłam mu zaufać i dać się poprowadzić w biznesie. Musiałam ustalić priorytety, czasem zrezygnować z różnych imprez studenckich i wybrać szkolenia biznesowe i bardzo mocno się skupić, aby zaliczyć wszystkie egzaminy i jednocześnie osiągać nowe poziomy w planie marketingowym.

W ciągu 3-4 miesięcy od podjęcia decyzji, że robię network marketing na poważnie, rozpoczęłam kwalifikacje na tytuł dyrektora. Kilka miesięcy później ukończyłam je i odebrałam czek o wartości 1000$. Mogłam na sobie przekonać się o tym, że za raz dobrze wykonaną pracę można czerpać korzyści bardzo długo. Jednak trzeba mieć świadomość tego, że na początku czasem musimy pracować „za darmo”, bo w tym biznesie jest odroczona gratyfikacja. Nie było łatwo, ale było warto.

Maciej Maciejewski: Czy to ten pierwszy, większy czek, był takim bodźcem, motywatorem do tego, aby pójść na całość? Jak to wyglądało na początku?

Katarzyna Marciniuk: Wtedy priorytetem było dla mnie, aby zdobyć konkretne wykształcenie. Biznesem zajęłam się dopiero, gdy kończyłam studia. Było to 8 lat temu, więc wyglądało to zupełnie inaczej niż w tej chwili. Jednak niektóre rzeczy się nie zmieniły – cały czas stawiam na listę kontaktów i budowanie relacji z ludźmi, których poznaję na co dzień. Pierwsze osoby, które zaprosiłam do biznesu, to byli moi znajomi, niektórzy z nich do dziś ze mną współpracują. Pracowałam wtedy głównie poprzez spotkania 1:1 oraz grupowe prezentacje w terenie, gdzie przedstawiałam plan marketingowy i korzyści wynikające ze współpracy. Działałam na fali entuzjazmu i nie przejmowałam się odmowami, dlatego codziennie do mojego biznesu dołączały nowe osoby. Mój zespół składał się głównie z ludzi młodych, które mieszkały w promieniu 100 km. W tej chwili pracuję głównie przez internet, a w mojej grupie są osoby z całej Polski, ale też i z Holandii, czyli ok. 1500 km ode mnie.

Event OriflameEvent Oriflame

Maciej Maciejewski: Dziś mamy już rok 2018. Co pani osiągnęła przez 8 lat w biznesie MLM?

Katarzyna Marciniuk: Dzięki pracy w marketingu sieciowym osiągnęłam wiele i prawie 16 lat temu, gdy podpisywałam wniosek o członkostwo, nie sądziłam, że zaczynam najpiękniejszą przygodę mojego życia. Najważniejszy jest dla mnie rozwój osobisty – ogromnie doceniam to, że codziennie uczę się nowych rzeczy, przełamuje swoje słabości, rozwijam kompetencje miękkie, pracuję nad sobą. Gdy zaczynałam, byłam osobą przestraszoną, zamkniętą w sobie, nieśmiałą i niewierzącą w siebie. Aktualnie potrafię mówić do stu i więcej nieznanych mi osób, gdzie na początku przerażało mnie spotkanie z jednym, nieznajomym człowiekiem, a wyjście na scenę mnie wręcz paraliżowało. Spełniłam wiele swoich marzeń, takich jak kupno sportowego samochodu, zakup własnego mieszkania, czy egzotyczne podróże kilka razy w roku. Jednak moim największym sukcesem są ludzie, których prowadzę w biznesie. Codziennie obserwuję ich rozwój i to jak ich życie zmienia się na lepsze.

Maciej Maciejewski: W MLM działa wiele interesujących podmiotów. Dlaczego akurat Oriflame? Co wyróżnia tę firmę od innych?

Katarzyna Marciniuk: Do Oriflame trafiłam jako nastolatka, wtedy konkurencja wśród firm MLM była niewielka. Przynajmniej w Polsce. W tej firmie dostałam wszystko, a nawet więcej niż oczekiwałam, dlatego nigdy nie miałam potrzeby zmiany. Za współpracą z tą firmą przemawia to, że jest ona spółką międzynarodową, bardzo stabilną, o ugruntowanej pozycji na rynku – ponad 50 lat na świecie i 27 lat w Polsce mówi samo za siebie. Nie muszę się martwić o to, że zniknie z dnia na dzień. Główne wartości tego systemu MLM to – pasja, duch i bycie razem z ludźmi, z którymi się utożsamiam. Produkty Oriflame są wysokiej jakości. Znane, lubiane i po przystępnej cenie, a co najważniejsze – szybko konsumowane, a to oznacza potrzebę generowania kolejnych zakupów. W związku z tym, w naszych sieciach są ciągle obroty. Firma ze swojej strony zapewnia też ogromne wsparcie dla liderów i systematycznie wprowadza różne programy motywacyjne, takie jak zagraniczne konferencje, dodatkowe nagrody pieniężne czy program samochodowy. Przede wszystkim jest to bardzo solidny i stabilny partner do biznesu.

Maciej Maciejewski: Zapewne obserwuje pani sytuację u swoich znajomych, którzy zarabiają na życie w całkiem inny sposób. Jaka jest różnica między tym co pani robi, a biznesem tradycyjnym czy pracą u kogoś na etacie?

Katarzyna Marciniuk: Moim zdaniem pracę w MLM od pracy na etacie wyróżniają przede wszystkim trzy cechy: wolność, niezależność i bezpieczeństwo. Wolność wyborów – to my w network marketingu decydujemy o tym, jak, gdzie, kiedy i ile chcemy pracować. Nie jesteśmy od nikogo zależni, nie mamy nad sobą szefa, w związku z czym nikt nas z tej pracy nigdy nie może zwolnić, więc nie musimy się bać o swoją przyszłość. System MLM to też własny biznes, ale w przeciwieństwie do biznesu tradycyjnego, nie wymaga on tak dużych nakładów finansowych na starcie i nie musimy mieć na początku pomysłu na samą działalność – co w dzisiejszej dobie jest niezmiernie skomplikowane – bo wszystko otrzymujemy od osoby, która nas zaprasza w konkretny marketing sieciowy. Jeśli działamy według jej systemu i wskazówek, to praktycznie mamy gwarancję dochodu bez jakiekolwiek ryzyka finansowego. 

Maciej Maciejewski: Jednak nie każdy da sobie tutaj radę. Jakie cechy powinien mieć człowiek, aby w multi level marketingu osiągnąć sukces?

Katarzyna Marciniuk: To jest biznes liderów i nie da się zbudować wielkiego biznesu bez liderów, którzy mają wielkie cele i marzenia. Najważniejsza jest postawa lidera – to od niej zależy sukces i ciągły rozwój. Ja do ścisłej współpracy wybieram osoby, które przede wszystkim chcą się tu rozwijać, mają dużo entuzjazmu, angażują się i wykształcają w sobie cechy lidera. Tych cech jest sporo, ale wszystkie można w sobie wyeksponować. Na początku bardzo ważne będą samodyscyplina, determinacja i pokora. W biznesie MLM sukcesu nie osiągają tak naprawdę tylko dwa rodzaje ludzi – ci, którzy nigdy nie zaczęli i ci, którzy za szybko zrezygnowali.

Maciej Maciejewski: Budując struktury musi pani dużo rozmawiać z różnymi ludźmi. Czy spotyka się pani z niezrozumieniem czy negacją? 

Katarzyna Marciniuk: Uważam, że wśród ludzi niestety cały czas jest mała świadomość na temat systemu MLM w Polsce. Zdecydowana większość społeczeństwa nie rozumie tego biznesu i nawet nie chce go zrozumieć – krytykują działania liderów, hejtują propozycje biznesowe, są zafiksowani na to, aby pracować przez 50 lat i wierzą w emeryturę z ZUS-u. Wiele osób rezygnuje już na początku ze swojej pracy w marketingu sieciowym, bo na co dzień zderzają się z ludźmi, którzy za żadne skarby nie chcą nic zmienić w swoim życiu i wyśmiewają ich działania. Jest to bardzo przykre i demotywujące. Niedawno prowadziłam wraz z moją liderką lekcje przedsiębiorczości w szkołach średnich i uświadamiałyśmy młodzież, jak obecnie wygląda rynek pracy i dlaczego warto zaangażować się w biznes MLM już na etapie nauki. Myślę, że w Polsce powinno być więcej takich działań, poprzez które zmienimy mentalność społeczeństwa, a na pewno będzie nam się lepiej pracowało w network marketingu.

Katarzyna MarciniukKatarzyna Marciniuk

Maciej Maciejewski: Skąd brać nowych ludzi do swojej struktury? Jakie metody pani stosuje, aby pozyskiwać nowe osoby do biznesu?

Katarzyna Marciniuk: Jak wspomniałam na początku – w naszym zespole stawiamy przede wszystkim na listę kontaktów i budowanie relacji z nowo poznanymi ludźmi. Nasza grupa działa też bardzo mocno w internecie – jesteśmy obecni w mediach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy Snapchat, prowadzimy swój kanał na YouTube oraz bloga biznesowego, gdzie dzielimy się swoimi doświadczeniami i sukcesami, które inspirują innych. Staramy się profesjonalnie budować swoją markę osobistą i w efekcie dążymy do tego, aby nie trzeba było szukać ludzi do biznesu, tylko aby oni znajdywali nas i dołączali do naszego zespołu sami.

Maciej Maciejewski: Jakie ma pani plany na przyszłość?

Katarzyna Marciniuk: Mam wiele marzeń, które szybko zamieniam na cele. W najbliższej przyszłości będą to m.in. kolejne podróżne do nieznanych mi dotąd miejsc. Na celowniku mam aktualnie Arubę, Meksyk, Filipiny i Malediwy, ale może się okazać, że odwiedzę jakieś zupełnie inne miejsce – jestem otwarta na różne propozycje i lubię chwytać dobre okazje. Chciałabym podróżować w jak największym gronie liderów z mojego zespołu, więc w najbliższym czasie koncentruję się na tym, aby kreować kolejnych dyrektorów w strukturze, a co za tym idzie – samej również awansować w planie kariery. Skupiam się też na rozwoju naszego bloga biznesowego i działań w social mediach, aby dotrzeć do jeszcze większej liczby osób. Zamierzam też w tym roku nauczyć się języka hiszpańskiego, aby rozszerzyć działalność o kolejne kraje.

Maciej Maciejewski: Dziękuję za rozmowę.

Mogą Cię również zainteresować