źródło: www.flickr.com
Cała sytuacja diametralnie zmieniała się na niekorzyść organizacji po tym, jak członkowie syndykatu zamordowali w 2007 r. Iccho Ito, burmistrza Nagasaki. Rząd uznał wtedy morderstwo Ito za gwałt na demokracji i wypowiedział wojnę przeciwko Jakuzie. Zdaniem Masatoshi Kumagai, jednego z bossów Inagawa-kai, syndykatu wchodzącego w skład japońskiej Jakuzy, media pokazują ją jako potężną organizację obracającą milionami. Według niego prawda jest zgoła odmienna. Jakuza jest na skraju wyczerpania, dlatego musi dokonać się gruntowna rewolucja w jej działaniach, ponieważ może przestać istnieć.
Pętla wokół szyi Jakuzy zacisnęła się najmocniej w sektorze finansowym, który w czasach prosperity, za sprawą handlu informacjami poufnymi, generował oszałamiające zyski. Jakuza otrzymywała poufne informacje zanim te ujrzały światło dzienne. Jednak te czasy ponoć już się skończyły.
Jak informuje Masatoshi Kumagai, nadszedł czas, aby rozejrzeć się za czymś nowym. „Działamy lokalnie, ale pragniemy rozpocząć operacje zagranicą, może to być trudne, bo jak dotąd nie współpracowaliśmy z mafiami zagranicznymi. Skupimy się na Azji.” Ponadto dodaje, że co najważniejsze, muszą poprawić swój image, Japończycy już się nas nie boją, dlatego mogą pozbyć się nas całkowicie.