Świętowanie zaczęło się już wieczorem 28 lutego podczas eleganckiej gali Black Tie zorganizowanej we wnętrzach budynku Bärensaal. To jeden z najważniejszych i najpiękniejszych zabytków Berlina. Na uroczystej, ekskluzywnej kolacji, pojawili się najlepsi dystrybutorzy MonaVie, którzy osiągnęli sukces dzięki ciężkiej i charyzmatycznej pracy wykonanej w 2013 roku.
Dwudniowy kongres był mieszanką totalnej edukacji i motywacji, ale przede wszystkim dobrym momentem do przekazania współpracownikom firmy najważniejszych informacji dotyczących wprowadzanych nowości (produkty i programy motywacyjne), planów na najbliższy rok (ekspansja) oraz celebrowania wyników, jakimi może się pochwalić wielu dystrybutorów MonaVie. Przede wszystkim nagrodzono i nominowano ok. 40 osób w planie marketingowym na wysokich, liderskich pozycjach, wspomniano o przyznaniu 300 luksusowych, motywacyjnych wycieczek tematycznych i ponad 100 eleganckich samochodów. Jak przystało na biznes mocno działający charytatywnie, nie mogło zabraknąć specjalnego panelu poświęconego Projektowi More.
W ciągu dwóch dni na scenie, ze świetnymi wykładami pojawili się liderzy biznesu MonaVie : Danien Feier, Jan Brykczyński, Scott Olsen, Sandra Alves i Miguel Batista, Bruno & Francisco Grilo, Randy Schroeder, Dietmar Dahmen, Piotr Mosio, Artur Rdzonek oraz Steve & Gina Merritt; mówcy goście specjalni: Mateusz Grzesiak , Dr Paul Clayton oraz przedstawiciele korporacji MonaVie z centrali w Stanach Zjednoczonych: Mauricio Bellora –prezes i dyrektor zarządzający, Paul Muehlmann – dyrektor ds. marketingu, Blake Schroeder – starszy wiceprezes region Europa, Afryka i Środkowy Wschód, Mark McDonald – ekspert MonaVie w zakresie zdrowia i kondycji fizycznej oraz prosto z Brazylii – Sèrgio Ponce, dyrektor Programu More.
Dwie wisienki na torcie zostawiono na zakończenie każdego dnia kongresu. Wykłady 1 marca zwieńczono nagrodzeniem osób z regionu europejskiego, które w 2013 roku zarobiły w tym MLM najwięcej pieniędzy. Począwszy od miejsca pierwszego są to: Bruno Chico i Francisco Nunes, Artur i Irena Rdzonek, Piotr i Kasia Mosio, Paulo i Liliana Alves oraz Jan i Kasia Brykczyńscy. To Top 5, którzy łącznie zarobili pond 3 miliony dolarów!
Natomiast 2 marca, na koniec całego spektaklu, na scenie pojawili się liderzy z Klubu Milionerów MonaVie, czyli ci, którzy zarobili w tym biznesie ponad milion dolarów i uczestniczyli w tym wydarzeniu. Kolejno, począwszy od tych z największymi prowizjami, są to: Steve i Gina Merritt, Scott i Sue Olsen, Calvin i Shannon Beccera, Bruno Chico i Francisco Nunes, Randy Schroeder, Artur i Irena Rdzonek, Piotr i Kasia Mosio, Marcelo Serakides oraz Paulo i Liliana Alves.
Po kongresie udało nam się porozmawiać z dwoma młodymi wilkami MonaVie Polska, którzy – jak poinformował nas Jarosław Flis, regionalny dyrektor zarządzający na Europę Środkową, osiągnęli w ostatnim czasie bardzo dobre wyniki, a ich wzrosty zaskakują przedstawicieli korporacji i współpracowników firmy na całym świecie. Oto ich komentarze:
Od lewej: Piotr Gotowicki z żoną Zofią i Kamil Nalewajko z żoną Pauliną
Piotr Gotowicki: – Moja historia z Monavie zaczęła się ponad cztery lata temu i jak do tej pory nie opuściłem żadnego firmowego eventu. Było ich kilka i każdy stał na wysokim poziomie organizacyjnym jak i merytorycznym – jeśli chodzi o przygotowanie mówców. Jednak kongres w Berlinie był dla mnie szczególny. Według mnie zwrócono na nim uwagę na jedno z najważniejszych zagadnień w marketingu sieciowym, czyli różnicę pomiędzy rekrutowaniem a sponsorowaniem. Praca w tym biznesie nie powinna sprowadzać się tylko do wprowadzenia ludzi, ale powinna opierać się na pomocy nowym partnerom w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości. Biznes marketingu sieciowego jest wspaniałym systemem z niesamowitymi możliwościami, ale aby osiągnąć wysokie zarobki trzeba go potraktować jak profesję. Obecny prezes Mauricio Bellora jest jednym z najbardziej utalentowanych menedżerów MLM na świecie. To właśnie z jego ust w Berlinie padło wezwanie do odpowiedzialności za rozbudzone marzenia ludzi przystępujących do tego biznesu, za co jestem mu wdzięczny.
Kamil Nalewajko: – W MonaVie działam razem z moją żoną Pauliną od 3,5 roku. W tym okresie uzyskaliśmy rangę emerald executive. Od początku naszej drogi w firmie nie opuściliśmy żadnego kongresu. Dlatego pełni zachwytu, chcieliśmy powiedzieć, że ostatni kongres MonaVie w Berlinie „ELEVATE”, był najlepszym szkoleniem w naszym życiu. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem wszystkich mówców. Wystąpienie Mauricio Bellory, w którym CEO MonaVie przedstawił wizję i kierunek firmy upewniło nas, że jesteśmy we właściwej firmie i z właściwymi ludźmi. Najbardziej cieszy nas, że Polska ma ogromny udział w sukcesie całego MonaVie. Widać to było przez cały czas zarówno na trybunach Tempodromu, jak również na samej scenie, gdzie polscy liderzy pokazali niesamowitą energię, wiedzę i przekonanie, ukazując tym samym, że są w czołówce światowego biznesu MLM.
Krzysztof Więckowski napisał 2014-03-27 10:25:07
Kolejne ataki, które bezskutecznie kierowane są w naszą firmę, pokazują tylko jak silną organizacją jesteśmy. Kto atakuje słabego? No właśnie...
Na rynku polskim i europejskim odnosimy kolejne sukcesu. A to przecież dopiero początek!
Super relacja Maćku! Wielkie dzięki! Za rok i ja tam będę!
Jakub Mróz napisał 2014-03-28 16:53:25
Jaki początek? W Polsce początek? .. przecież ci ludzie ,liderzy jak Rdzonek, Brykczyński, Gotowicki i inni obecni na gali zaczynali ten biznes jak mv wchodziło na rynek polski. Na dodatek ci ludzie mieli doświadczenia już w innych tego typu biznesach więc śmiem twierdzić, ze poprzenosili struktury swoje z innych networków do mv, dlatego taki dzisiaj mają sukces. Czy sądzisz Krzysztof, że ci co teraz wchodzą do mv i chcą w Polsce robić ten biznes mają też identyczne szanse wzbić się na ten niby szczyt jak oni? Bo ja w to wątpię. Raczej twierdze, ze nic z tego. To już nie ten czas. W zamian za to obserwuje jak dużo ludzi wchodzi w ten biznes i ledwo po roku zarabiają na trochę produktów na własny użytek. Na dotatek rekrutujący stosują cudowne metody werbunku rodem z filmu "Witajcie w życiu" Amwaya. Ten hit internetu "budziki" Mosia to czysty tego przykład. Początek MV w Polsce to już był. Teraz to jest mamienie wielkimi zarobkami i życie w iluzji. Takie moje zdanie
dominik wrzos napisał 2014-03-28 18:48:10
No Jakub sorry , widzę , że Ty gustujesz w byciu pierwszym -skoro uważasz że trzeba być pierwszym żeby zarabiać kasę to życzę powodzenia .Druga sprawa , że Monavie w Europie to dopiero początek .
Jarosław Zych napisał 2014-03-28 22:39:00
...
Znowu jak w przypowieści Balzaca, czyli ... obaj Panowie macie rację. Jakub punktując rzeczy o polskim MonaVie ogólnie znane i Dominik zauważając, że to rzeczywiście dopiero początki tak naprawdę, tej sieci w Europie.
Ten plan finansowy, jakim szczyci się MV, jakkolwiek jest piekielnie trudny dla kogokolwiek, kto nie jest silnie lewarowany przez "górną linię", jednakże niewątpliwie daje szansę wstrzelenia się przy okazji otwierania nowego kraju na synekurę taką, jaką zdobyli wspomniani wyżej Liderzy.
Jak to zazwyczaj - różne strategie różnym ludziom służą. Nie ma "złych" i "dobrych" planów marketingowych. Są lepiej lub gorzej nam odpowiadające.
No i są też gatunki współżyjące z innymi ekologicznie oraz drapieżniki. Strategia MonaVie czyni z tej organizacji drapieżnika. Zaiste nie znany jest mi przypadek nikogo, kto osiągnął by tam znakomity wynik metodą rekrutacji i wyszkolenia osób nowych w tej branży.
Im dłużej o tym dyskutuję w gronie ludzi, którzy mają wiele o MLM do powiedzenia, tym bardziej dochodzę do wniosku, że niesłuszne jest raczej jednak obwinianie polskich liderów MV o programowe kampanie przewerbunkowe. Oni po prostu weszli w pewną strategię działania, jaka wpisana jest w historię tej sieci od samych jej początków. Jeszcze od 2005 roku w Illinois.
Są piłkarze dobrze się czujący na pozycji rozgrywającego i są też tacy, których wyszkolono na wysuniętych napastników. Nadto ocenianie jakiegokolwiek MLM-u z perspektywy krótszej niż 5 lat jego działania na jakimś rynku, zawsze obciążone jest subiektywnymi poglądami recenzentów.
Jak mówią klasycy MLM-u: "daj sobie 5 lat"...
Po nich skonstatujesz, czy wybrałeś dobrze, czy fatalnie i straciłeś te lata...
Jarosław Zych napisał 2014-03-28 22:39:01
zdublowany wpis - usuń Adminie - proszę uprzejmie.
Krzysztof Więckowski napisał 2014-03-31 11:39:39
Szczerze mnie rozbawiłeś Kubo. A pokaż mi w którym to mlmie co roku widzisz inne nowe twarze na szczycie? No dawaj - nie krępuj się :) Bo ja w każdym mlm widzę od kilku lat te same - i co z tego wynika? Ano to, że Ci którzy zakasali rękawy i osiągnęli sukces są na okładkach - i tyle.
Jarku - piszesz o przewerbunku. Ale co w nim złego. Jak znajomy zmieniał bank w którym pracował jako menedżer, to oczywiście pociągnął za sobą swoich klientów. Dzięki temu szybko stał się topowym menedżerem w nowym banku - no i co z tego wynika? Ano to, że nagradzani są skuteczni. A Monavie jest skuteczne! I nikt temu nie zaprzeczy.
A to, że niekażdemu się udaje w tej branży to normalne i nie ma co bić piany.
Jarosław Zych napisał 2014-03-31 12:21:31
...
Przecie piszę Krzysztofie powyżej, że "taką ma po prostu MonaVie strategię". Od zawsze, od powstania w 2005 roku, od przejęcia szturmem amwayowskiej frakcji Quixtar, od zdemolowania Herbalife'u w Ameryce Łacińskiej poczynając - organizacja ta przyjęła formułę rozwoju przyspieszonego, bo z pomocą ludzi, których już kiedyś ktoś inny do koncepcji MLM przekonał, wykołysał, zmotywował, wyszkolił...
Już Nadieżda Krupska trafnie zauważyła na II Zjeździe WKPB, że "tam gdzie idzie nowe, wojujące- tam nie na wiele się przydadzą kategorie oceny: dobre, czy złe".
Więc może i nic w tym złego...
Ale gdy się przechodzi na taką, silnie cyniczną stronę, to trudno jest oczekiwać miłości bliźniego ze strony wielu gatunków, które jednak drapieżne nie są.
Więc umówmy się, że wszystkiego mieć nie można i skoro relatywizujesz rabunkową strategię MV, to chociaż nie oczekuj, że firma ta będzie pieszczona na forach i na każdej innej płaszczyźnie, gdzie buduje się wizerunek danej organizacji w branży. O.K ?
Wyrażam skromną nadzieję, że to nie moje komentarze nazywasz "biciem piany"...
Krzysztof Więckowski napisał 2014-03-31 17:01:19
Myślę, że zupełnie niepotrzebnie dramatyzujesz Jarku. Rozumiem, że skuteczność Monavie dała Ci popalić, ale nie oznacza to od razu, że musisz odwoływać się do jakichś wielce rycerskich ideałów.
Jesteśmy praktykami biznesu i działamy wg ogólnych zasad które wspólne są dla całego tego świata (firmy finansowe, portale internetowe itp.). Mówienie tutaj o grabieżczej strategii jest co najmniej śmieszne i pokazuje tylko Ciebie, jak pokrzywdzone dziecko, któremu ktoś sprytniejszy zabrał zabawkę i które woła teraz na pomoc.... kogokolwiek :)
ps. jak to jest? uderz w stół a...
Jarosław Zych napisał 2014-03-31 21:21:33
...
Sympatyczny Kolego Krzysztofie...
Mniemam, że tezę swoją (który już raz ja taką czytam na networkowym forum !) jakoby MV "dała mi popalić" - wykoncypowałeś sobie czysto behawiorystycznie. Bodziec=reakcja ? No way...
Mylisz się niestety. Spośród około 200 osób, które rzec mogą, iż z Colway mają jakiś sukces, do MonaVie przewędrowały historycznie dokładnie ... dwie. Nawet je wymienię: niejaka Marzena D. (miała nawet ongiś swoje pół godziny na scenie MV w Ossie) i w ślad za nią niejaki Stefan A.
Koniec. Nikt więcej. 1 % ludzi, którzy mieli w mojej organizacji istotną obrotowo grupę.
Czyli mniej więcej tak, jakby imć Potockiemu jedna kura zdechła.
A właściwie to nawet mniej, gdyż owa dwójka renegatów nie była w stanie pociągnąć za sobą nawet takich sił, by po roku tytanicznych wysiłków osiągnąć w MV poziom chociażby Golda, czyli nadal smutne, ale zawsze już jakieś tam już grosiki...
Smutne także dlatego, że oboje mieli u nas wcześniej silnie dwucyfrowe prowizje...
"już tylu chlopców odchodziło z naszego puebla (...) pewnie jednak w tamtym mieście życie nie jest łatwiejsze..."
Ja myślę, że absolutnie nie jest łatwiejsze, ani trawa bardziej zielona. Natomiast nikt nikomu tyle nie da, ile w MonaVie mu obiecają...
Tak to więc mi "dało popalić" MonaVie Krzysztofie... Jeszcze sporo wody upłynie, zanim ta bezspornie potężna globalnie sieć, zrobi tu nad Wisłą obroty równe choć mojemu lokalnemu zdecydowanie, i rzec można nawet niszowemu marketingowi sieciowemu...
Co zaś do "dramatyzowania"...
Wiem o tej organizacji nieco więcej, niż dyskutanci w polskim internecie, niestety operujący zazwyczaj wiedzą mocno zaściankową. Poznałem bowiem MV nader dobrze już w 2005 roku w jej mateczniku, w Utah i w Illinois. W tamtym czasie obecni top liderzy tej firmy w Polsce, raczej jeszcze nie wiedzieli nawet o jej istnieniu.
Zauważ uprzejmie, iż mimo że z racji swojej wiedzy, która wynika z bezpośrednich relacji, a także z obserwacji doświadczeń moich amerykańskich przyjaciół - jestem wobec MV raczej krytyczny, to nigdy nie wypowiadam się tu na temat tej formacji ani w sposób wrogi, ani napastliwy. Staram się zachować obiektywny dystans i chłodny szacunek wobec organizacji globalnie potężnej, a racji agresywnej strategii, także potencjalnie niebezpiecznej dla wszystkich networkerów RP, którzy prowadzą swoje biznesy w sposób ekologiczny.
Dla Ciebie ostrzeganie przed MonaVie jest śmieszne ? No to cieszę się, że Cię ubawiłem jeszcze przed Prima Aprilis.
A innym Czytelnikom dedykuję na tę okazję książkę Karela Čapka "Inwazja jaszczurów". Dzieło mądre, uniwersalne, które moim zdaniem każdy lider MLM-u in spe powinien przeczytać tak samo jak "Księcia" Machiavellego, czy "Amway - System" Dexa Yagera, z której to ostatniej ja np. nauczyłem się jak w żadnym wypadku nie robić MLM-u...
Tobie też serdecznie polecam Krzysztofie.
Jak przeczytasz Čapka, to możemy podyskutować o MonaVie przyjemnie i metaforycznie. A do tego czasu - jeśli pozwolisz - nie potwierdzę, jakobyśmy Ty i ja pospołu byli. cytując Cię: "praktykami biznesu i działali wg ogólnych zasad, które wspólne są dla całego tego świata..."
Jeśli bowiem ja "dramatyzuję", to Ty tym zdaniem ... lewitujesz.
dominik wrzos napisał 2014-03-31 23:15:32
Niestety Jarku muszę Cię zmartwić,że większość jak nie wszystkie firmy działają również metodą przewerbunku.Sam osobiście mam średnio jedną propozycje tygodniowo.Także proszę Was nie piszcie że Monavie jest takie złe , bo to nie zależy od firmy tylko ludzi .Różnica może tylko taka ,że jak ktoś przychodzi z propozycją z innej firmy do osób z Monavie to często kończy się z podpisaniem umowy ... z Monavie.To jednak chyba już wynik oferty firmy
Jakub Mróz napisał 2014-04-03 15:16:38
Napisane przez: undefined
Różnica może tylko taka ,że jak ktoś przychodzi z propozycją z innej firmy do osób z Monavie to często kończy się z podpisaniem umowy ... z Monavie. ">undefined
Tak? heheh - wpisują się i po kilku miesiącach do roku czasu wypisują się z MV:-) Rotacja rewelacyjna :-)
Już sami liderzy mowią głośno, że to gra liczb, że tak na prawde trzeba iść na ilość bo ludziska odchodzą:-)
Głośno się mówi na szkoleniach, że rok to trzeba dokładać do tego interesu i to nie małe pieniądze :-)Ale nowo rekrutowanym sie o tym nie mówi - dopiero później nadchodzi uświadomienie w co sie wdepło
dominik wrzos napisał 2014-04-03 16:07:46
A gdzie jest tak różowo ,że zarabia się od razu , bez inwestycji ? i jeszcze nikt nie odchodzi Jakubie ?
Zawsze są ludzie którzy potraktują mlm jak zawód i tacy którzy myslą w kategori totolotka-wpisałem się i będę bogaty.Nikt nie traci kasy , można sie wycofać ze zwrotem kasy do 90 dni (90 %).Co miesiąc zamawiasz co chcesz , jak nie chcesz to nie musisz zamawiać.Widzę Jakubie ,że znasz lepiej statystyki niż samo Monavie:)
Ogólnie zauważyłem ,że niektórzy więdzą lepiej , szczególnie tacy którzy nie są w Monavie.
Dla ludzi którzy chcą potraktować poważnie to przedsięwzięcie jest Uniwersytet Monavie.
Jarosław Zych napisał 2014-04-03 16:36:32
W tym wpisie oddaję Ci Dominiku pełny Szacunek. Tak zaiste jest z grubsza biorąc we wszystkich MLM-ach.
Z jednym zastrzeżeniem...
"Starter" i każde inne zakamuflowane formy ściągnięcia pieniędzy z "startujących" wymyślono MLM wyłącznie po to, by zarabiać na tych co odpadną (czyli na ok 94-95% aplikujących). Opowieści o "konieczności zainwestowania w siebie" itp. to socjomanipulacja. Pakiety startowe to czysty zysk organizatorów tego procederu.
Gwarancja zwrotu w ciągu obojętnie ilu dni, to czysta zasłona dymna, to kompromis wobec prawa konsumenckiego. Korzysta z niej znikomy procent "szczęśliwych nabywców" startera, dla których okazał się on de facto całkowicie zbędny...
Wszyscy, którzy wzięli na "starter" fakturę, nie mają żadnego prawa zwrotu.
Większość pozostałych tego prawa nie realizuje. I o to dokładnie w biznesie starterowym chodzi...
Zastanawia mnie od lat, dlaczego miliony networkerów nie zadają sobie pytania, dlaczego w większości MLM-ów sprzedający "starter" nie ma z tego NIC ?
Jak myślisz ? Czy MLM może się obyć bez pakietów startowych, bez niepojętych dla mnie "wpłat inicjujących", bez opłat za "odnowienie umowy" ?
Może...
dominik wrzos napisał 2014-04-03 18:53:49
Ale to o czym piszesz Jarku nie dotyczy Monavie więc nie wiem dlaczego akurat tu o tym
Jakub Mróz napisał 2014-04-03 19:15:05
Dla jasności Dominik.. jestem w Monavie i znam ten temat, obserwuje, byłem na uniwesytecie.. i wiem co się tam mówi.
Dominik.. odchodzą , odchodzą ludzie i nie ma co pisać że nie. Dokładają również manipulowani wręcz przez uplinów. Rotacja jest dużo niestety. 90 dni na zwrot to mit - tak jak Jarosław pisze, niewielu z tego korzysta. To nie jest już czas na MV w Polsce - niestety. A jak widze ludzi, którymi się manipuluje mówiąc że wejdą na szczyt jak Mosio to aż chce się płakać nad nimi. Żenujące po prostu a zwłaszcza te budziki na you tube. Wiec Dominik daruj sobie to poklaskiwanie bo nie wiem gdzie Ty żyjesz bo chyba na Marsie.
Poza tym w biznesie oprócz inwestowania to trzeba zarabiać a nie tylko dokładac i dokładać
Jedno jest jeszcze w MV denerwujące - socjomanipulacja
dominik wrzos napisał 2014-04-03 20:06:49
To że jesteś wpisany do Monavie nie oznacza , że masz prawo stwierdzać co działa a co nie . Nie muszę nikomu poklaskiwać , ja też widzę co sie w Monavie dzieje i mam dokładnie odwrotne spostrzeżenia .Zwrot 90 dni to nie fikcja tylko fakt .Można z niego korzystać i wszystko działa tak jak powinno.Oczywiście można napisać ,że gwarancja zwrotu to fikcja szczególnie jak w większości firm nie ma nawet możliwego zwrotu po 14 dniach.Nie zamierzam Cię przekonywać ,czy jest czas na Monavie czy nie .Być może dla Ciebie się skończył.Natomiast to Twoje subiektywne odczucie .Co do inwestowania zgoda warto by jeszcze zarobić .Problem w tym ,że dla wielu inwestycja jest równoznaczna z całością wykonanej pracy - zainwestowałem kasę( nie ważne czy 400 czy 4000) no to teraz powinienem zarobić .Co do zarzutu socjomanipulacji to nawet nie będę komentował .
Problemem mlm wogóle jest fakt , że ludzie traktują ten biznes jak szybki deal tzn wchodzę a za pól roku będę jeździć mercedesem .Tak to nie działa ani w monavie ani gdzie indziej.Z pominięciem piramid finansowych ,może warto żebyś śledził co aktualnie wchodzi Jakub to bedzie na pewno Twój deal .... na pól roku jak dobrze pójdzie .Dlatego daruj sobie wpisy w stylu to nie jest już czas itp , chyba że ciągle szukasz firmy w której będziesz pierwszy :) A na zakończenie czy naprawdę nie macie innych tematów jak pisać o monavie ? Przecież jak mówicie nie warto zajmować sie ta firmą :)
Jakub Mróz napisał 2014-04-04 09:28:35
Tekst wyzej Dominika to jest typowy przykład osoby zmanipulowanej - generalnie w MV jest sporo takich osób... powtarzają to samo co wypisuje Dominik jak mantrę... a wyniki finansowe mają słabe albo żadne... Poczekamy Dominik za rok i zobaczymy co w tedy będziesz pisać. Bo stawiam zakład że Ciebie już w MV nie będzie z wiadomych przyczyn... brak wyników. No chyba że będziesz robił ten biznes na zagranicznych rynkach tam gdzie MV jeszcze nie ma.. Bo w Polsce to może z pare stówek co jakiś czas wyrobisz ale nie więcej
dominik wrzos napisał 2014-04-04 10:39:01
nie wiesz o czym piszesz :) ja już jestem ponad rok i nigdzie sie nie wybieram :) Wyniki mnie zadawalają , nikt mną nie manipuluje .Po prostu prowadzę firmy standartowe od 15 lat i mam porównanie :)
Niestety Twoje wpisy i pisanie negatywne o firmie w której niedawno działałeś wystawia Tobie nie najlepsze świadectwo a nie firmie
Pawel Mazgaj napisał 2014-04-07 15:57:28
Od samego początku Monavie budowane było na metodach amway. I teraz to widać. Ludzie nic nie zarabiają a gadają jaka to zarąbista firma.
dominik wrzos napisał 2014-04-07 18:18:37
:) najpierw pokaż krzykaczu ile ty zarabiasz , a potem pisz o innych
Pawel Mazgaj napisał 2014-04-08 08:24:42
Widzisz Dominiku - ja nie muszę krzyczeć o moich zarobkach, bo moja firma publikuje swoje wyniki finansowe w Polsce:
http://networkmagazyn.pl/strona/wyniki-finansowe
i jak widać jest w ścisłej czołówce :)
A Twoja?
Krzysztof Więckowski napisał 2014-04-08 09:09:14
Pawle ale my nie rozmawiamy tutaj o wynikach firmy, tylko o Twoich :) Więc nie odwracaj kota ogonem!
To, że firma ma dobre wyniki, to serdecznie jej tego gratulują. Pytanie ile osób z FMu może pokazać takie czeki jakie widzieliśmy w Berlinie? Ty możesz?