Diament wśród networków. Aż trudno uwierzyć! Intratne kredyty i inwestycje czy system argentyński?

przez Maciej Maciejewski

29.02.2008:Diament wśród networków. Aż trudno uwierzyć!Intratne kredyty i inwestycje czy system argentyński? Od kilku tygodni redakcja NETWORK magazynu otrzymuje mnóstwo listów i telefonów od ludzi, którzy proszą nas o opinię na temat nowej na naszym rynku firmy. Gorzowska Flexworld Sp.

 

Zasady funkcjonowania

"Diament wśród networków. Aż trudno uwierzyć!" – takim hasłem reklamowym posługuje się firma Flexworld, którą wprowadził do Polski Andrzej Szewczyk – były prezydent miasta Gorzów Wielkopolski, były dyrektor gorzowskiego oddziału Banku Zachodniego. Czy taki człowiek mógłby być niewiarygodny? Flexworld reklamuje się jako program, który posiada swój sklep internetowy z różnego rodzaju produktami oraz daje swoim współpracownikom niespotykane możliwości, m.in. w formie finansowania wycieczek, kupna nieruchomości, samochodów, kredytów gotówkowych, funduszy inwestycyjnych itd.

Aby rozpocząć współpracę z firmą Flexworld wystarczy dostęp do internetu. Najpierw należy się zarejestrować na stronie firmy. W trakcie rejestracji trzeba zapoznać się z ogólnymi warunkami współpracy i jeśli się z nimi zgadzamy, dokonujemy rejestracji. Potem należy firmie wpłacić 150 euro i na tym poziomie mamy prawo do kupowania towarów w internetowym sklepie Flexworld oraz na wprowadzanie do systemu nowych osób.

Kiedy polecimy komuś ten biznes i ta osoba wpłaci 150 euro za swoją rejestrację, to  otrzymujemy prowizję w wysokości 38 euro. Ponadto, jeśli wprowadzone przez nas osoby będą zainteresowane skorzystaniem z jakiegoś projektu (np. kredyt na budowę domu lub zakup samochodu) to otrzymujemy od tego przedsięwzięcia prowizję w wysokości od 7,5% do 17,5%. Z drugiego poziomu od 2,5% do 12,5%. Czyli na przykład, jeśli znajdziemy partnera, który będzie chciał sobie kupić auto za 100 tys. zł, to będzie on musiał wykupić akcje firmy Flexworld (Flexys) o równowartości 1000 euro oraz złożyć w firmie depozyt o wartości 30 tys. zł, a ja wówczas zarabiam na tym 7,5% (2250zł). Natomiast, gdy ta sama osoba poleci system znajomemu, który będzie chciał zakupić taki sam samochód, to zarabiam wtedy 2,5% (750zł). Mało tego, dostaję również prowizję za zakupy robione w sklepie internetowym przez wprowadzone przeze mnie osoby.

Promesa cedowana dywidendą

W firmie zarejestrowało się już ok. 1000 osób. Większość ludzi podejmuje decyzję o współpracy z Flexworld ze względu na bardzo dobre, wręcz niespotykane na rynku warunki otrzymania takiego właśnie kredytu. Firma Flexworld od współpracownika-pożyczkobiorcy nie wymaga jakichkolwiek zaświadczeń. Nikogo nie interesują nasze zarobki, praca, zameldowanie, gwarancje…

– Aby otrzymać pożyczkę, po rejestracji należy wykupić 1 pakiet akcji Flexworld Inc. za 1000 euro – poinformował nas Roman Kuc, prezes Flexworld Sp. z o.o. – Nieco później, po uzyskaniu promesy (przyrzeczenia) pożyczki z banku amerykańskiego, trzeba jeszcze uzupełnić zakup akcji Flexworld Inc., czyli wpłacić 30% kosztów projektu. 12 tygodni to okres oczekiwania na wypłatę pożyczki od momentu wysłania wszystkich wymaganych formularzy i wykupienia wymaganej ilości pakietów akcji Flexworld Inc. Potem wypłacamy 100% kwoty tej pożyczki bez oprocentowania. Pożyczka jest spłacana dywidendą z pakietu akcji, wykupionych przez partnera w ramach projektu (30%). W tym celu, na czas spłacania pożyczki cedujemy dywidendę na rzecz Flexworld. Akcje są cały czas własnością partnera. Pożyczka nie jest od Flexworldu, ale od amerykańskiego banku – podkreślił Roman Kuc.

Innym, równie ważnym powodem decydującym o dużej liczbie nowych "uczestników programu", jest sposób reklamowania się i oferta firmy w stosunku do potencjalnych współpracowników. Na stronie internetowej, w firmowych prezentacjach oraz indywidualnych reklamach osób już działających w firmie, wymienia się mnóstwo niesamowitych atrybutów wynikających z działania w Flexworld. Są to świadczenia i usługi firmy, które oczywiście wiążą się z osiąganiem kolejnych pozycji (od VIP-1 do VIP-8) w planie marketingowym, ale i tak brzmi to niezwykle zachęcająco: własne biuro online, konto w banku USA z kartą debetową, ubezpieczenie prawne, zabezpieczenie emerytalne, samochód służbowy i telefon komórkowy oraz stała pensja 4500 euro miesięcznie, udział w zyskach firmy oraz urlop raz w roku w jednym z 6000 hoteli na świecie. Czy przysłowiowy Kowalski nie pomyślałby, że to wymarzona oferta pracy na etacie?

Historia pana Leo S.

Z zapytaniem o tę firmę zwróciliśmy się do amerykańskiej instytucji Federal Trade Commission, która odpowiedziała nam, że nie prowadziła jakiejkolwiek sprawy w stosunku do Flexworld Inc. Jednak wydaje nam się, że w historii tego przedsięwzięcia istnieje kilka szczegółów, na które potencjalny współpracownik powinien zwrócić szczególną uwagę.

Według Oregon Business Information Center, firma Flexworld Inc. została zarejestrowana w lutym 2004 roku pod adresem 391 N.W. 179th Avenue, Aloha, Oregon 97006, a prezesem firmy jest Gordon Bartosik-Schmidt, zamieszkały w Wielkiej Brytanii. Lecz po bliższym sprawdzeniu tego adresu wygląda na to, iż znajduje się pod nim domek jednorodzinny na zwykłym, amerykańskim osiedlu mieszkaniowym, a zameldowani w nim są David i Cathy Halverston`owie.

alt

Interesująca jest również historia nazwy tego przedsięwzięcia. Na początku 2004 roku firma nazywała się Madison Investment Banking Institute Inc. W grudniu tego samego roku zmieniono nazwę na MIB Institute Inc. Po kilku miesiącach firma nazywała się MI Institute Inc. Znów mija kilka miesięcy i firma zmienia się na Madison Investment Institute Inc., a nieco później na Madison Arbitrage Corporation, by niedawno mianować się na Flexworld Inc.

Na rynku niemieckim firma nie cieszy się dobra opinią. Znaleźliśmy ją na czarnej liście aż pięciu banków. O komentarz poprosiliśmy specjalistę sprzedaży bezpośredniej i MLM, który tamtejsze realia zna jak własną kieszeń: – Jest to amerykańska firma, która na niemiecki rynek wchodzi już po raz drugi. Robią wszystko i nic, ale głównym produktem są według nich usługi finansowe, ukryte i zapakowane w jakieś korzystne zakupy oraz samochody, a wszystko na zasadzie systemu argentyńskiego. W Niemczech nie mają szans, być może dlatego ruszyli do Polski. Reklamują się jako MLM dla bezrobotnych, tylko nie bardzo rozumiem, jak bezrobotny ma otworzyć sobie konto na fundusz inwestycyjny, jeszcze do tego amerykański? Z kolei karta kredytowa to dziś żaden hit. Po sprawdzeniu wygląda na to, że w Niemczech nie są w ogóle zarejestrowani, poza jakimś punktem kontaktowym. Jak długo im się tak uda? Nie wiem. Ale według mnie to jest oszustwo i kłamstwo. Ja byłem ponad 6 lat doradcą finansowym w Niemczech i nie ma takiej możliwości, by można było dać klientowi 60% rentowności.

16 listopada 2007 roku o firmie Flexworld ukazał się ciekawy artykuł w niemieckim piśmie branżowym Network-Karriere. Czytamy w nim m.in.: Leo S. natrafił na przedsiębiorstwo Flexways, które firmowane jest także jako Flexworld. Najpierw Leo musi zarejestrować się "niezobowiązująco i darmowo" na internetowej stronie głównej firmy Flexworld. Do tego – jak czytamy w rubryce ustalenia – dodawany jest rzekomo gratis cały pakiet korzyści. Leo wykonuje to szybko, ponieważ chciałby wreszcie dowiedzieć się czegoś o szczególnie lukratywnych lokatach kapitału. To, co oczywiście otrzymuje, nie ma nic wspólnego z informacjami na temat lokat kapitału, o które mu chodziło. Nagle nasz Leo przełączany jest do doradcy Flexworld. Otrzymuje on nawet niezwłocznie prospekt o­nline wystawiony na jego nazwisko, za pomocą którego ma agitować swój nowy interes Flexworld-Network-Marketing. Telefon komórkowy + umowa (bez sprawdzenia wypłacalności), udział w firmie (pakiet akcji z ponadprzeciętną dywidendą), Video-Mail i wsparcie reklamowe, sala konferencyjna o­nline, opieka prewencyjna na starość 100 EUR (na status VIP), ochrona prawna Advocard – ulubieniec adwokata, samochód firmowy, urlop na koszt firmy, oddłużenie i odbudowa wypłacalności, mieszkanie z wygodami, bierny dochód, czy też trwały, stały dochód w wysokości 4.500 EUR brutto miesięcznie. Oczy Leo S. zaczynają błyszczeć. Samochód firmowy, urlop na koszt firmy… I całkiem na dole ta najważniejsza informacja: trwały, stały dochód w wysokości 4.500 EUR brutto miesięcznie! Brawo, jest jeszcze sprawiedliwość na tym świecie, cieszy się Leo S.Niestety nie ma przy tym informacji, czego oczekuje się w zamian za te świetne świadczenia. Ale kto będzie tu tak drobiazgowy i będzie doszukiwał się w takiej świetnej ofercie słynnego "ale"? Network-Karriere znalazłaby z pewnością 10.000 ludzi, którzy wzięliby te 4.500 Euro każdego miesiąca bez zahamowań, nawet jeśli trzeba by było za to coś zrobić. Jak to się rzeczywiście przedstawia z tym stałym dochodem tego nie mogliśmy się niestety dowiedzieć. Według metryczki istnieje niemiecki adres doręczenia, ale jest on obecnie ciągle "doręczany", ponieważ na nasze trzykrotnie wysłane zapytanie nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Właściwie szkoda, ponieważ też moglibyśmy wykorzystać te 4.500 Euro miesięcznego stałego dochodu.

Tajemne tajemnice

Otrzymujemy wiele sygnałów, że do Flexworld z zamkniętymi oczami wchodzi wielu ludzi. Liczą na duże zyski. Na wstępie kosztuje ich to ok. 1150 euro, oczywiście do momentu, w którym jeszcze nie dokonają przelewu w wysokości 30% oczekiwanej pożyczki. Czy ludzie ci powinni mieć jakiekolwiek obawy? Według nas tak. Oto one:

  • Po Polsce krążą plotki, iż właściciel Flexworld Inc. posiada w Afryce kilka potężnych kopalni diamentów, złota itp., na których dorobił się fortuny. To ma uwiarygodnić firmę, jako rzetelnego partnera. Po co zatem Gordon Bartosik-Schmidt inicjuje biznes MLM, który jak dobrze wiemy jest ciężką pracą? Dlaczego robi to w domku jednorodzinnym? Jeśli jest takim filantropem, że rozdaje 60% zyski z inwestycji za nic, to chyba lepiej założyć jakąś fundację i oddawać pieniądze biednym albo chorym dzieciom. Po co mu taki podejrzany MLM, skoro śpi na pieniądzach? Czy to nie wygląda tak, jakby Bill Gates postanowił nagle założyć kiosk ruchu z proszkiem i gazetami, gdzieś na ul. Czerniakowskiej?
  • Kapitał początkowy Flexworld Inc. to według szefów firmy 300 milionów dolarów. Natomiast wszelkie materiały firmowe, począwszy od prezentacji po stronę internetową, wyglądają jakby wykonała je moja kilkuletnia córka. Ba, widziałem co wyczynia z komputerem moja córka i gwarantuję, że z zamkniętymi oczami stworzyła by coś atrakcyjniejszego. Dlaczego firma z takim kapitałem nie ma rzetelnych, inteligentnych i ładnych materiałów promocyjnych?
  • Jak wiemy, nazwa firmy jest bardzo ważnym elementem rozróżniającym dany podmiot w gąszczu wielu przedsięwzięć i konkurencji. Nazwa firmy jest tym, z czego człowiek rzetelny i etyczny jest dumny najbardziej, o co walczy jak lew i pielęgnuje. Natomiast tutaj mamy do czynienia z nagminnym procederem zmiany nazwy firmy. Dlaczego? Czyżby ktoś chciał, aby po kilku miesiącach funkcjonowania wszyscy o nim zapomnieli?
  • Flexworld uparcie podkreśla, że kredyty nie są finalizowane z wpłat uczestników systemu. Jest to bardzo ważne, ponieważ jeśli są finalizowane z tychże wpłat uczestników, można by tutaj ewidentnie mówić o systemie argentyńskim. W takim razie z jakimi bankami współpracuje Flexworld? Czy można zobaczyć umowę na kredyt zanim wpłaci się firmie jakiekolwiek pieniądze? Otóż nie. To tajemna tajemnica. Dokładnie prezes firmy udzielił nam takiej oto informacji: "Jest to objęte tajemnicą firmową. Nie jest to wielką tajemnicą, ale chciałbym zachować te procedury również w stosunku do Pana."
  • Czym są Flexys, za które płaci się tyle pieniędzy? Cóż to za akcje? Czy firma jest notowana na giełdzie, czy są to jakieś inne, firmowe akcje? Znów odpowiedź prezesa: "Firma nie jest notowana na giełdzie. Są to akcje uprzywilejowane, bez prawa głosu."
  • Firma Flexworld Inc. została niedawno zamieszczona w ostrzeżeniach publicznych na stronie internetowej Komisji Nadzoru Finansowego. Znajdujemy tam wpis: "Informujemy, że wymienione podmioty nie posiadają zezwolenia KNF na wykonywanie czynności bankowych, w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem."
  • Ponadto, należy zwrócić szczególną uwagę na ogólne warunki współpracy z firmą Flexworld. W wielu miejscach są one niezrozumiałe i skomplikowane. Choćby punkt mówiący o jednorazowej opłacie rejestracyjnej w wysokości 15 euro. Później okazuje się, że chodzi o 150 euro. Kontrowersyjny jest punkt 15.4, który mówi, że sądem właściwym miejscowo dla wszystkich obustronnych wynikających z umowy świadczeń jest Herzberg w Niemczech. Nie wiadomo z jakiej racji, skoro to tylko adres korespondencyjny, a przecież jest Flexworld Sp. z o.o. w polskim Gorzowie.

Czy teraz zaświeciła się komuś lampka? Według naszej redakcji istnieją wszelkie podejrzenia, że Flexworld to firma z jaką chyba nie spotkaliśmy się jeszcze w Polsce – piramida finansowa pomieszana z wyrafinowanym systemem argentyńskim. Dlaczego? Po pierwsze brak przesłanek, aby firma posiadała produkt, którym można by handlować w sprzedaży bezpośredniej. W niby sklepie internetowym znaleźliśmy jakieś słuchawki i odtwarzacz DVD. Po drugie, wszystko wskazuje na to, iż kredyty są finansowane z wcześniejszych wpłat uczestników systemu. A przypomnijmy jeszcze raz:

W 2004 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, wprowadzająca zakaz prowadzenia działalności w systemie konsorcyjnym (tzw. argentyńskim). Ustawa z 17 czerwca 2004 roku o zmianie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oraz ustawy o kredycie konsumenckim, bo tak brzmi jej pełna nazwa opublikowana została w Dzienniku Ustaw nr 162, poz. 1693.

Prowadzenie lub organizowanie działalności w systemie argentyńskim zostało uznane za czyn nieuczciwej konkurencji. Umożliwia to innym przedsiębiorcom, a przede wszystkim prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, na występowanie do sądów z żądaniem zaniechania niedozwolonych działań. Jednakże podstawowym instrumentem służącym ochronie konsumentów jest uzupełnienie przepisów karnych zawartych w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji o przepis (art. 24b) penalizujący prowadzenie lub organizowanie systemu konsorcyjnego wbrew warunkom określonym w ustawie. Działania takie będą w zależności od wielkości zgromadzonych środków zagrożone karą nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Przestępstwo to, tak jak inne przestępstwa określone w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, ścigane będzie wyłącznie na wniosek pokrzywdzonego lub prezesa UOKIK. Zakaz organizowania systemu sprzedaży lawinowej dotyczy zarówno przedsiębiorców, jak i osób nie prowadzących działalności gospodarczej. Konsekwencją tego zakazu jest sankcja karna określona w art. 24 c nowelizacji.

"Diament wśród networków. Aż trudno uwierzyć!" My nie wierzymy i dlatego wszystkim Czytelnikom zalecamy bezwzględną ostrożność w ewentualnym zainwestowaniu w podobne przedsięwzięcia. W Polsce mamy zbyt wiele przykładów i doświadczeń z firmami, które obiecywały złote góry nic nie żądając od ludzi w zamian. Zbyt często pochopne decyzje kończyły się szlochem i lamentem. Nasza redakcja będzie się przyglądała poczynaniom firmy na polskim rynku i postaramy się informować o wszystkim na bieżąco. Czekamy na komentarze, które również będziemy publikować.

Komentarze

Katarzyna Biela z biura relacji zewnętrznych Komisji Nadzoru Finansowego:
– Do KNF napływają informacje o firmie Flexworld, która zachęca klientów do zakupu jednostek funduszu inwestycyjnego pod nazwą "Fundusz Karaibski" o rentowności na poziomie 60% rocznie. Flexworld informuje klientów o nowych, szczególnie atrakcyjnych  sposobach inwestowania (kopalnie złota, diamentów, kurorty turystyczne na Karaibach itp.). W związku z tym, KNF na swojej stronie w "ostrzeżeniach publicznych" informuje, że firma nie posiada zezwolenia KNF na wykonywanie czynności bankowych, w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem:

www.knf.gov.pl/komisja_i_urzad_komisji/ostrzezenia_publiczne

Sprawdzamy, czy Flexworld nie prowadzi działalności, na którą jest potrzebne zezwolenie KNF. Według przepisów prawa "przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem" bez zezwolenia jest przestępstwem. Komisja Nadzoru Finansowego zbada, czy spółka działa z  naruszeniem prawa, przyjrzymy się działalności tej firmy.  Spółka nie ma zezwolenia na działalność bankową w związku z tym nie może przyjmować depozytów oraz prowadzić innych usług bankowych.

(Maciej Maciejewski)

Mogą Cię również zainteresować